84-letnia Krystyna Sz. mieszkała samotnie w jednym z domów w Hyżnem w powiecie rzeszowskim.
- Nie miała swoich dzieci, ale rodzina regularnie ją odwiedzała i dbała o nią - opowiada ze łzami w oczach Maria Więcek, sąsiadka zmarłej. - Ostatni raz widziałam ją wczoraj, wczesnym popołudniem, jak chodziła wokół swojego domu. Nic nie wskazywało na to, że wydarzy się taka tragedia. Wszyscy jesteśmy w szoku. Ktoś brutalnie skrzywdził naszą sąsiadkę. Rozmawiałyśmy jeszcze w czwartek. To był ostatni raz, a teraz trudno sobie wyobrazić, że jej już nie ma.
Mieszkańcy Hyżnego byli poruszeni tajemniczą śmiercią pani Krystyny.
- To była dobra, spokojna, życzliwa, uczciwa i bardzo uczynna kobieta. Każdego z nas chciała czymś obdarować, chociażby kartką na święta - wspomina zmarłą Krystyna Pisarek, mieszkanka Hyżnego. - Coś nieprawdopodobnego, że nagle taka tragedia i już jej nie ma. My czuliśmy się tutaj naprawdę bezpiecznie.
Zmarłą kobietę znalazł w jej domu siostrzeniec.
- We wsi nie mówi się o niczym innym - dopowiada Tadeusz Pisarek.
Ludzie są naprawdę wstrząśnięci horrorem, który musiał się rozegrać u ich sąsiadki.
- Jej dom został prawdopodobnie okradziony, ponoć był tam ogromny bałagan. Wszystko było powywracane. Pewnie zamordowano ją na tle rabunkowym, bo w piątek otrzymała emeryturę - mówią mieszkańcy Hyżnego i zastanawiają się, co tam naprawdę się wydarzyło. - Boimy się, bo morderca wciąż jest na wolności.
Dzisiaj na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
- Przeprowadzają oględziny miejsca zdarzenia i wyjaśniają okoliczności śmierci 84-letniej kobiety - mówiła Magdalena Żuk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, prok. Krzysztof Ciechanowski, potwierdził, że są prowadzone czynności w tej sprawie.