Po mszy świętej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela jej uczestnicy przeszli przez Plac Zamkowy, następnie Krakowskim Przedmieściem do Pałacu Prezydenckiego. Comiesięcznemu Marszowi Pamięci towarzyszyła kontrmanifestacja zorganizowana m.in. przez Obywateli RP.
Prezes PiS został powitany okrzykami "Jarosław! Jarosław!". Szef PiS zabrał głos. - Mogę znowu powtórzyć: jesteśmy coraz bliżej, dziś jesteśmy przeświadczeni, że to już tylko kilka miesięcy. Kilka miesięcy do momentu kiedy powstaną pomniki, kilka miesięcy do momentu kiedy poznamy raport komisji smoleńskiej - mówił podczas obchodów Jarosław Kaczyński. Te marsze się skończą, ale misja będzie trwała, bo w naszym życiu pojawiło się bardzo wiele zła, coraz bardziej bezczelnego, coraz bardziej agresywnego, mającego poczucie bezkarności, temu też trzeba się przeciwstawić. To jest nasze zadanie!" – mówił Kaczyński.
- Nasi przeciwnicy, nasi wrogowie, nie spoczną, oni chcą zniszczyć nasze życie, chcą doprowadzić nasz kraj do ciężkiego kryzysu. My nie dopuścimy do tego, żeby ten cel został zrealizowany. Suwerenna, demokratyczna, przyzwoita i uczciwa Polska to nasz cel. Zrealizujemy go w tym pokoleniu. Zwyciężymy– zakończył swoje wystąpienie szef PiS.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie polskiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Dworce do remontu