- Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, w porozumieniu z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu, zatrzymali kolejne osoby zamieszane w aferę mleczną. Zarzuty usłyszało jedenaście kolejnych osób - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
O aferze mleczarskiej w Spółdzielni Mleczarskiej Gostyń zrobiło się głośno we wrześniu 2019 roku. Wtedy to wyszło na jaw, że w jednej z największych spółdzielni mleczarskich w Polsce rozcieńczano mleko wodą i fałszowano dane dotyczące ilości dostarczonego mleka.
Czytaj więcej o sprawie: Afera: Mleko rozcieńczali wodą. Policja zatrzymała 11 osób, zarzuty dla rolników i pracowników Spółdzielni Mleczarskiej Gostyń
Policjanci zatrzymali wtedy 11 osób, które działały na szkodę Spółdzielni Mleczarskiej Gostyń. Byli to zarówno pracownicy Spółdzielni Mleczarskiej Gostyń, jak i rolnicy, którzy dostarczali do niej mleko. Wszyscy usłyszeli zarzuty dotyczące działania na szkodę spółki, przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.
Sprawdź też:
Na czym polegało przestępstwo? Zatrzymani działali głównie na dwa sposoby. Jednym z nich było rozcieńczanie mleka poprzez dolewanie do niego wody. Z kolei drugi to fałszowanie danych dotyczących ilości dostarczonego przez rolników mleka do spółdzielni. Polegało to na tym, że rolnicy dostarczali np. 300 litrów mleka, ale fałszowano instrumenty pomiarowe, które zostały przerobione, wskazywały np. na dostarczenie 500 litrów. Czasami w ogóle pomijano też instrumenty pomiarowe. Dlatego spółdzielnia płaciła rolnikom wyższą kwotę niż w rzeczywistości powinna. Z kolei pracownicy spółdzielni oraz rolnicy dzielili się tą nadwyżką.
Już po pierwszych zatrzymaniach prokuratura informowała, że śledztwo jest rozwojowe i nie są wykluczone kolejne zatrzymania. Do tych z kolei doszło we wtorek. Wtedy to funkcjonariusze policji zatrzymali kolejnych 11 osób powiązanych z procederem. Wśród zatrzymanych są rolnicy dostarczający mleko, pracownicy spółdzielni oraz członek rady nadzorczej spółdzielni.
- Według informacji zebranych przez policjantów, podejrzani powiązani w różnych konfiguracjach personalnych mogli działać w ten sposób kilka lat. Straty wyrządzone spółdzielni mogą sięgnąć kilku milionów złotych - mówi Andrzej Borowiak.
I dodaje: - Dotychczas materiały dowodowe i zarzuty objęły łącznie 22 osoby. Większość osób podejrzanych w tej sprawie przyznała się do oszustwa. Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz też:
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...
Poznań: Najgłośniejsze wypadki drogowe w ostatnich latach. J...
