Sosnowiecka katedra była w niedzielne południe pełna. Na frekwencję na pewno wpłynął fakt, że o tej godzinie odbywały się chrzty. Może właśnie te okoliczności wpłynęły na decyzję o milczeniu w sprawie kolejnej afery pedofilskiej w diecezji. Wierni nie usłyszeli przeprosin czy wyjaśnień ani podczas kazania, ani podczas ogłoszeń duszpasterskich, gdzie jednak „zmieszczono” wzmiankę o imieninach biskupa Artura Ważnego.
– Cóż, nadal udajemy, że nic się nie stało. Kościół przyzwyczaił nas, że w takich sprawach prowadzi politykę oblężonej twierdzy. Albo przerzuca winę na poszkodowanych. Pamięta pan, jak ostatnio po orgii w Dąbrowie mieliśmy się modlić za obolałych księży? – mówi pani Elżbieta, z którą rozmawiamy tuż po niedzielnej sumie w sosnowieckiej katedrze.
– To co wzbudziło mój niesmak, to fakt, że kuria wysyłała instrukcje, co mają mówić, jak będą zatrzymani – ocenia Aleksandra i Marcin. – Dla mnie ksiądz to zwykły człowiek i powinien odpowiadać karnie, jeśli popełni przestępstwo. A nie być przenoszony z parafii na parafię – dodają.
Afera pedofilska w diecezji sosnowieckiej. Duchowni molestowali kilkanaście lat
Przypomnijmy, że na początku tygodnia prokuratura zatrzymała dwóch czynnych księży z diecezji sosnowieckiej, którym zarzucono molestowanie seksualne 11 dzieci. Duchowni przestępstw mieli dopuszczać się na przestrzeni kilkunastu lat.
63-letni proboszcz z okolic Wolbromia usłyszał dwa zarzuty i trafił do tymczasowego aresztu. Aż dziewięć zarzutów prokuratura przedstawiła 57-letniemu (już rok temu zawieszonemu przez biskupa) kapłanowi, który ostatnio pracował w Jaworznie. Wobec niego zastosowano policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju.
Z informacji DZ wynika, że służby zatrzymały go tuż wyjazdem do Włoch, gdzie miał go odesłać zwierzchnik.
Choć o aferze mówi cała Polska, to sosnowiecka kuria komunikuje się „z światem zewnętrznym” tylko za pomocą lakonicznych komunikatów publikowanych na swoich stronach internetowych. Komentarza i odpowiedzi odmówiła m.in. redakcji „Dziennika Zachodniego” i telewizji publicznej. Potwierdziła tylko autentyczność informacji serwisu gazeta.pl na temat rozsyłanego do duchownych newslettera, w którym instruuje, jak mają oni zachować się po zatrzymaniu przez policję. Dodajmy jeszcze, że w ubiegły piątek w kurii oraz innych instytucjach kościelnych diecezji śledczy dokonali przeszukań.
Lista afer z diecezji sosnowieckiej jest długa. Rezygnacja biskupa
To kolejna afera, która wstrząsnęła sosnowieckim Kościołem. W marcu tego roku w mieszkaniu księdza rezydenta jednej z parafii zmarł młody mężczyzna. Duchowny był pod wpływem narkotyków. Kapłan pełnił ważne funkcje: był wiceoficjałem sądu biskupiego diecezji i sędzią diecezjalnym sądu biskupiego w Sosnowcu.
Natomiast w sierpniu ubiegłego roku wyszło na jaw, że wikary z Dąbrowy Górniczej zorganizował spotkanie o charakterze seksualnym w mieszkaniu służbowym przy parafii. Kiedy jeden z uczestników stracił przytomność, ksiądz zabarykadował się w środku. Ustąpił dopiero po interwencji policji. Organizator orgii, jak się okazało szef lokalnego wydania tygodnika "Niedziela", został wiosną tego roku skazany na 1,5 roku więzienia.
Z kolei w marcu 2023 r. przed sosnowiecką katedrą znaleziono ciało 26-letniego diakona z ranami postrzałowymi oraz wielokrotnie ugodzonego nożem. W tym samym czasie, przy torach kolejowych w centrum miasta, ujawniono zwłoki 40-letniego księdza. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone z uwagi na śmierć sprawcy, którym według śledczych był starszy z mężczyzn.
Niedługo po aferze z Dąbrowy Górniczej, papież Franciszek przyjął rezygnację biskupa Grzegorza Kaszaka z posługi biskupa sosnowieckiego. Jego następcą został Artur Ważny.
Nie przeocz
- Silesia Marathon 2024: Ponad 2 tys. osób rywalizowało na królewskim dystansie zdjęcia
- Jedna z kamienic w centrum Częstochowy prawdopodobnie zostanie wyburzona. Dlaczego?
- Chciałbym, żeby przetrwało piękno - mówi właściciel Ustronianki i Zamku w Grodźcu
- Fala zwolnień w woj. śląskim. W tych zakładach tysiące ludzi może stracić pracę
Musisz to wiedzieć
