Bohaterami nagrań opublikowanych przez Onet są Mateusz Morawiecki (ówczesny prezes BZ WBK), Zbigniew Jagiełło (prezes PKO BP), Krzysztof Kilian (szef PGE) i Bogusława Matuszewska (zastępczyni Kiliana). Spotkanie w restauracji miało miejsce w kwietniu 2013 roku.
W pewnym momencie rozmowa czwórki prezesów zeszła na temat Roberta Kubicy. Najpierw Mateusz Morawiecki zaproponował, by cała czwórka wybrała się na wyścig Formuły 1 do Mediolanu. BZ WBK było wtedy własnością hiszpańskiego Santander Bank, który to z kolei był sponsorem teamu Ferrari w Formule 1.
Matuszewska zapytała w pewnej chwili Morawieckiego, kogo sponsoruje jego bank.
- Ferrari - odpowiedział Morawiecki.
- Ferrari? - dopytywała Matuszewska.
- Tak. Miał być jeszcze Kubica, ale na szczęście złamał rękę raz, drugi... - odparł Morawiecki.
Następnie dzisiejszy premier wyjaśnił, dlaczego Santanderowi opłaca się sponsorować Roberta Kubicę, po czym dodał:
- Ja tego nie chcę, kur... Pięć dych co roku płacić. Sp...laj.
Onet sugeruje, że Mateusz Morawiecki wyraził zadowolenie z faktu, iż Robert Kubica w 2011 roku doznał tragicznego wypadku, w którym bardzo poważnie uszkodził prawą rękę. Świadczyć o tym mają słowa: "Na szczęście złamał rękę raz, drugi". Gdyby nie wypadek, po którym Kubicy groziła amputacja ręki, bank BZ WBK prawdopodobnie zostałby sponsorem Roberta Kubicy, który - według nieoficjalnych doniesień - w 2011 roku był po słowie z Ferrari i miał zostać kierowcą tego teamu od 2012 roku.
Swój komentarz do całej sprawy zamieścił na Instagramie Robert Kubica. Kierowca opublikował swoje zdjęcie z premierem Morawieckim, które podpisał:
"Wizyta u Premiera. Polska zawsze wspiera swoich. I nam jeszcze doszedł jeden temacik do dzisiejszej agendy. No hard feelings i jedziemy dalej!".