"Spory błąd wizerunkowy, bo ta sesja, jakkolwiek by ją nie ocenić artystycznie, nie jest spójna z jej poglądami, których nie ukrywa", "A przed momentem z tych samych piłeczek układała napis JEZUS... obłudna dziewucha!!!", "O jakiż potworny stres dla przyszłego męża i dzieci !!!!" - takie komentarze pojawiły się, gdy tylko zdjęcia nagiej Agnieszki Radwańskiej trafiły do internetu. Polską tenisistkę za sesję zdjęciową krytykują zwłaszcza ci, dla których była ona dotychczas przykładem konserwatywnej sportsmenki, która nie boi się publicznie mówić o bliskich jej wartościach.
Redaktor naczelny serwisu fronda.pl Tomasz Terlikowski podkreśla, że Agnieszka Radwańska nago go nie interesuje, zdjęć nie widział i oglądać ich nie zamierza. Zaznacza też, że nie chce oceniać tenisistki. W swoim komentarzu tłumaczy: "Mam wrażenie, że nagość kobiety przeznaczona jest dla jej męża, tak jak nagość mężczyzny dla jego żony. W intymności małżeństwa staje się ono wspaniałym dziełem Stwórcy, które ma zachwycać i wprowadzać nas w głębie miłości, także Bożej miłości. A poza nim uprzedmatawia nas, prowadzi ku byciu przedmiotem pożądania i niczym więcej".
Już wcześniej Agnieszkę Radwańską krytykował ks. Marek Drzewiecki. "Osobiście jest mi bardzo przykro, gdy ktoś deklarujący się po stronie Jezusa, jednocześnie poddaje się mentalności tych, którzy traktują człowieka jak rzecz do oglądania, a nie osobę, dziecko Boże zasługujące na szacunek i miłość, i postępujące w sposób właściwy swojej godności" - pisał duchowny, wyrażając nadzieję, że tenisistka kiedyś zrozumie, że popełniła błąd.
W obronie Radwańskiej staje Mariusz Czerkawski. - Bardzo fajnie, że robi takie rzeczy - mówi były hokeista i zwraca uwagę, że polska tenisistka została doceniona przez ESPN - znalazła się w magazynie, bo jest obecnie czołową zawodniczką.
Czy rozbierana sesja zdjęciowa Agnieszki Radwańskiej dla magazynu ESPN to błąd? A może wręcz przeciwnie? Jak uważacie?