Zabawa zabawą, ale gdy na kort wyszły obecna numer jeden i była numer dwa światowego tenisa do głosu doszły dodatkowe emocje. Obie panie spisały się świetnie, umiejętnie łącząc formę rozrywkową imprezy z jej sportowym i społecznym przesłaniem.
Gdy Isia objęła prowadzenie 5:3 i prowadziła w gemie 30:0, w oczy Igi zaglądnęło widmo porażki. Zdołała jednak doprowadzić do wyniku 4:5, ale inicjatywa wciąż należała do Radwańskiej, co jeden z kibiców skwitował okrzykiem: "Królowa jest z Krakowa". Obawy Agnieszki, którymi dzieliła się z dziennikarzami przed meczem, okazały się niepotrzebne, bo radziła sobie na korcie znakomicie.
Set zakończył się wygraną Isi 6:4, ale nie to było najważniejsze tego dnia, z czego wszyscy obecni w Tauron Arenie zdawali sobie sprawę.
Wcześniej odbył się mecz miksta, w którym pierwszego seta 6:4 wygrała para Iga Świątek - Martyn Pawelski. W drugim zasady zostały zmodyfikowane i rozegrano królewskiego tie-breaka, w którym para Agnieszka Radwańska - Serhij Stachowski wyrównała stan meczu. O wszystkim rozstrzygnął "złoty punkt", szalę na stronę młodzieży przechylił Pawelski.
Widowisko sędziowała Elina Switolina, ukraińska tenisistka, która sama nie mogła zagrać, gdyż spodziewa się dziecka. Gościem imprezy był wybitny były piłkarz, a następnie selekcjoner reprezentacji Ukrainy Andrij Szewczenko.
- Zauważyłam, że na początku zainteresowanie tym, co dzieje się w Ukrainie było w świecie tenisa bardzo duże, wiele zawodniczek założyło wstążki w barwach tego kraju. Ale z biegiem czasu to się zmieniło, wstążki zniknęły po dwóch-trzech meczach. Moja wstążka pozostanie - mówiła w Krakowie Iga Świątek. - Nigdy nie wyobrażałam sobie, by wojna mogła być tak blisko polskich granic. Gdy jeżdżę po świecie, docierają do mnie informacje na temat tego, co się dzieje w Ukrainie, ale nie jest łatwo o tym słuchać. Moja motywacja, by zrobić taką imprezę jak ta była od początku bardzo wysoka. Bardzo się cieszę, że to się udało.
- Takie eventy jak ten, który robimy w Krakowie, są bardzo potrzebne. To chyba najlepszy sposób, żeby pomóc, zwłaszcza tym ludziom, którym tak naprawdę nic nie zostało oraz dzieciom, które zostały z niczym. My możemy mieć tylko nadzieję, że to będzie dla nich taka cegiełka, żeby mogli wrócić do normalnego życia. My wszyscy, a także wszyscy, którzy będą na trybunach dołożą się do tego, aby zebrać jak najwięcej - dodała Agnieszka Radwańska.
Kraków. Kibice tenisa na meczu Igi Świątek z Agnieszką Radwa...
