Tym razem Greenpeace nie działało na terenie elektrowni, a będąc nieopodal niej. Stamtąd też około 2 w nocy wyświetlili wizerunek Mateusza Morawieckiego, który w ostatnim czasie wziął udział w szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. - Z jednej strony dbamy o klimat i czyste powietrze, a z drugiej o portfele Polaków - podkreślił premier na zakończenie wizyty.
W jej trakcie Polska wraz z Czechami, Węgrami i Estonią zablokowały zapisy w temacie osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Zdaniem szefa rządu jest to element walki m.in. o niższe koszty energii.
Zgoła odmienne zdanie na ten temat mają aktywiści Greenpeace. - Wczoraj premier Morawiecki z dumą opowiadał, jak wiele osiągnął torpedując ambicje klimatyczne w UE. Zasłaniając się rzekomym dobrem obywateli, tak naprawdę skazuje ich na jeszcze dłuższe fale upałów, na częstsze powodzie, coraz bardziej niszczycielskie huragany i dotkliwszą suszę. Mateusz Morawiecki ma szansę przejść do historii jako premier, który zgodził się na niszczenie klimatu i z pewnością nie jest to powód do dumy - powiedział Marek Józefiak, koordynator kampanii Klimat i energia w Greenpeace.
GREENPEACE W PRZESZŁOŚCI JUŻ ODWIEDZAŁO ELEKTROWNIĘ
Greenpeace wspina się na chłodnię kominową w Elektrowni Bełchatów w 2018 r.
