Żmudna praca prokuratora i operacyjne działania policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu przyniosły efekty. Śledztwo prowadzone przez zabrzańską prokuraturę zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko 27-letniemu mieszkańcowi Zabrza. Mężczyzna został oskarżony o zabójstwo ojca, a także usiłowanie zabójstwa matki. Do pierwszego przestępstwa doszło w dzielnicy Rokitnica.
Funkcjonariusze ustalili, że 27-latek chciał ukraść 67-letniemu ojcu pieniądze. Napadł na niego i zaczął go dusić przedramieniem. Gdy starszy mężczyzna nie dawał już oznak życia, syn upozorował jego samobójstwo. Powiesił go na lince do kosiarki. Gdy policjanci wykonywali swoje czynności, mężczyzna mataczył i starał się wprowadzić stróżów prawa w błąd. Funkcjonariusze nie dali się jednak nabrać.
- Kilkanaście dni później mężczyzna napadł na swoją 55-letnią matkę - relacjonuje st. sierż. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. - Z jej mieszkania ukradł pieniądze, telefon komórkowy, laptop i złotą obrączkę.
Zrabowane rzeczy zastawił w lombardzie. Z zebranego materiału dowodowego wynika również, że mężczyzna usiłował dokonać zabójstwa matki.
Już kilkanaście godzin po zdarzeniu podejrzany został zatrzymany przez zabrzańskich policjantów. Mężczyzna na widok mundurowych zaczął uciekać, ale po pościgu został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu - informuje st. sierż. Agnieszka Żyłka.
Mężczyźnie, oprócz zarzutu usiłowania zabójstwa matki, przedstawiono także zarzut zabójstwa ojca. Podejrzany przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie. Podejrzany był już wcześniej karany za oszustwa, kradzieże i włamania. Teraz grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
TO ON UPROWADZIŁ DZIECKO
Dodajmy, że przed rokiem oskarżony i jego partnerka, bez zgody prawnego opiekuna, uprowadzili półtorarocznego chłopca.
Mamą malucha jest 17-letnia towarzyszka oskarżonego o zabójstwo, ale władzę rodzicielską sprawowała nad nim jej matka, czyli babcia dziecka, która zgłosiła zaginięcie. Policjanci ustalili wtedy m.in., że młoda kobieta z chłopczykiem przebywała w bytomskim hotelu, a towarzyszył im 26-letni wówczas chłopak. Opuścili to miejsce kradnąc 700 złotych.
12 listopada kobieta porzuciła na parkingu straży pożarnej w Chełmży 1,5-rocznego syna. Zostawiła go w wózku. Z kartką, na której były napisane dane prawnego opiekuna dziecka. Na szczęście maluchowi nic się nie stało.
*Drastyczna podwyżka cen wody na Śląsku od stycznia. Ile?
*Najpiękniejszy ogród w woj. śląskim należy Karoliny Drzymały z Lublińca! [ZDJĘCIA]
*Tragiczny wypadek w Koziegłowach. 2 osoby zginęły w zderzeniu fiata z ciężarówką ZDJĘCIA
* Zaginęły: 17-letnia Małgorzata Marzec i 15-letnia Angelika Kaczor. Gdzie są?
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"