Spis treści
Aleksandra Popławska pogrążona w smutku. "Idzie rak, nieborak"
Aleksandra Popławska niedawno przeżywała chwile szczęścia podczas swojego ślubu z aktorem Markiem Kalitą, z którym jest w związku od wielu lat. Tym razem nie miała do przekazania dobrych wieści. Okazało się, że musiała pożegnać ukochaną psią przyjaciółkę - Fredzię. Aktorka adoptowała suczkę z radomskiego schroniska 10 lat temu. Niestety zwierzę przegrało z ciężką chorobą. Aktorka zamieściła na Instagramie smutny wpis, w którym wspominała ukochaną suczkę.
"„Idzie rak, nieborak...” I przyszedł i zabrał najwierniejszą adoptowaną pieskową i futrzastą przyjaciółkę. Nie wiadomo, ile dokładnie miała lat, adoptowałam ją 10 lat temu ze schroniska w Radomiu … Wczoraj odleciała na skrzydłach EuThanatosa..." - napisała Popławska w pożegnaniu, sugerując, że to właśnie nowotwór zabrał jej pupilkę.
"Kto dostąpił zaszczytu takiej miłości, ten wie, jaki to ból.... Bo przyjacielem jest ktoś, kto cię kocha, gdy zapominasz kochać siebie" - dodała.
Wyrazy współczucia od celebrytów
Jej post skomentowało wielu polskich celebrytów, którzy wyrazili swoje współczucie. Aktorkę pocieszali m.in. Anna Dereszowska, Maja Ostaszewska, Andrzej Zieliński i Joanna Racewicz.
"Olu, ogromnie mi przykro... jestem pewna, że zasnęła, czując Waszą miłość" - pocieszała Dereszowska.
"Bardzo współczuję. Przytulam" - czytamy w komentarzu Ostaszewskiej.
"Oj wiem. Pożegnałem moje dwie. Strasznie współczuję, Olu" - napisał z kolei Zieliński.
"Przytulam najmocniej. Nie umiem „polubić”" - skomentowała Racewicz.
Aktorka kocha zwierzęta. Adoptowała psy
To, jaki Aleksandra Popławska ma stosunek do zwierząt, widać po jej mediach społecznościowych. Zobaczymy tam zdjęcia psów i kotów, które przygarnęła do domu ze schronisk. Aktorka oprócz Fredzi, którą musiała pożegnać, ma jeszcze drugiego kundelka Agłaja oraz koty - Ragnara i Djang. Często zachęca również do adopcji porzuconych zwierzaków.
"MIŁOŚĆ… i ogromna wdzięczność za to, że towarzyszą nam w życiu te futrzaste stwory... I pomyśleć, że były takie domy w których rodzice nie pozwalali mieć zwierząt... I pomyśleć, że są takie domy, z których ludzie wyrzucają zwierzęta, gdy jadą na wakacje…" - pisała w jednym z wcześniejszych postów.

lena