Nie żyje Kacper Tekieli - mąż Justyny Kowalczyk. Internauci żegnają alpinistę, kondolencje złożyli m.in. Martyna Wojciechowska i szef PKOl

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Nie żyje mąż Justyny Kowalczyk Kacper Tekieli. W mediach społecznościowych spływają kondolencje i pożegnania.
Nie żyje mąż Justyny Kowalczyk Kacper Tekieli. W mediach społecznościowych spływają kondolencje i pożegnania. Fot. Twitter/PKOl
W mediach społecznościowych pojawia się wiele kondolencji i wyrazów współczucia dla rodziny zmarłego męża Justyny Kowalczyk był alpinistą. Zginął tragicznie w Alpach, o czym poinformowały portale zajmujące się tematyką górską. "Z wielkim smutkiem przyjąłem informację o śmierci Kacpra Tekieli, polskiego wspinacza i męża Justyny Kowalczyk-Tekieli" - napisał prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz.

Nie żyje Kacper Tekieli. Kondolencje i wyrazy współczucia dla Justyny Kowalczyk pojawiają się w mediach społecznościowych

Mąż Justyny Kowalczyk-Tekieli zginął w szwajcarskich Alpach, gdzie przebywał z rodziną. Wyrazy współczucia przekazał za pośrednictwem Twittera prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz.

Z wielkim smutkiem przyjąłem informację o śmierci Kacpra Tekieli, polskiego wspinacza i męża Justyny Kowalczyk-Tekieli. W imieniu Rodziny Olimpijskiej, Żonie, Synowi i Najbliższym Kacpra Tekieli składam najszczersze wyrazy współczucia - napisał Piesiewicz.

Do śmierci Kacpra Tekieli odniósł się również premier Mateusz Morawiecki.

"W Szwajcarii zginął nasz alpinista Kacper Tekieli. Łączę się w bólu z jego rodziną i bliskimi. Pani Justynie Kowalczyk-Tekieli przesyłam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał na Twitterze premier.

"Góry - miejsce, w którym radość splata się z tragedią"

Polskiego alpinistę pożegnała również dziennikarka, podróżniczka, pisarka i działaczka społeczna Martyna Wojciechowska.

"Góry. Miejsce, w którym radość splata się z tragedią. Czasem nawet wielkie doświadczenie, szacunek do gór i uważność nie są w stanie ochronić człowieka. Wybitny alpinista zginął w Alpach Szwajcarskich. Prywatnie mąż Justyny Kowalczyk, tata 1,5 rocznego Hugo i jeden z najcieplejszych, najwspanialszych i najpiękniej uśmiechniętych ludzi na świecie" - napisała za pośrednictwem Facebooka.

Martyna Wojciechowska skierowała słowa wsparcia również do Justyny Kowalczyk.

"Justyna, wiem, że jest Ci bardzo bardzo ciężko. Przytulam mocno" - napisała.

"Głębokie wyrazy współczucia. Łączymy się w modlitwie" - napisała z kolei Anna Zalewska, europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

"Justyno jesteśmy z Tobą w tym trudnym czasie, my sportowcy, olimpijczycy, medaliści oraz zwykli kibice. Głębokie wyrazy współczucia. R.I.P Kacper Tekieli" - napisał Zbigniew Bródka, łyżwiarz szybki, Mistrz Olimpijski na 1500m

od 16 lat

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Polecjaka Google News - Portal i.pl

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wujek Dobra Rada
18 maja, 14:44, wert:

Znał ryzyko

18 maja, 14:54, ll:

Owszem znał. Ale dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że nie wiesz czy wrócisz z zakupów z osiedlowej żabki. Niedwiadomo czy jakiś nożownik spod Kijowa nie zapozna cię ze swoją kosą albo czy inny nayebany "brat" ze Lwowa nie rozjedzie cię samochodem.

18 maja, 15:14, filozof:

Co innego być rozjechanym lub zadźganym przez szaleńca, a co innego zginąć od własnego szaleństwa.

Prawda jak zwykle leży gdzieś po środku.

I
Iza
18 maja, 16:39, nowy:

I po co wam to było.. ważniejsza rodzina a nie góry.. No cóż jego życia nikt nie wróci.. szkoda dzieciaka/ich synka ..bo nie zapamiętał dobrze nawet ojca...ona młoda to pozna kogoś i ułoży sobie życie.. ale będzie ciężko...wspomnienia zostaną...chociaż forse się ma..NIECH MU ZIEMIA LEKKA BEDZIE..NIECH TO BEDZIE NAUCZKA I PRZESTROGA DLA INNYCH ZE Z GORAMI NIKT JESZCZE NIE WYGRAL..

Na pytanie po co idą w góry? odpowiedź brzmi ,, bo są,, nie każdego rajcuje siedzenie w kapciach przed telewizorem z piwem. Straszna tragedia .Żal Justyny .Życie.

P
Polak
Zdania podzielone jak całe społeczeństwo, szkoda rodziny i tyle.
n
nowy
I po co wam to było.. ważniejsza rodzina a nie góry.. No cóż jego życia nikt nie wróci.. szkoda dzieciaka/ich synka ..bo nie zapamiętał dobrze nawet ojca...ona młoda to pozna kogoś i ułoży sobie życie.. ale będzie ciężko...wspomnienia zostaną...chociaż forse się ma..NIECH MU ZIEMIA LEKKA BEDZIE..NIECH TO BEDZIE NAUCZKA I PRZESTROGA DLA INNYCH ZE Z GORAMI NIKT JESZCZE NIE WYGRAL..
J
Janina z Limanowej
Wyrazy współczucia i KONDOLENCJE DLA PANI JUSTYNY I CALEJ RODZINY..kochały góry i go zabrały....
O
Olo
Uprawianie sportow ekstremalnych od zawsze bylo obarczone ryzykiem utraty zycia o zdrowiu nie wspominajac. Rozumiem osoby "stanu wolnego" ale tych co zakladaja rodziny, maja dzieci itp jiz nie za bardzo. Kontnacja pasji przez takie osoby czesto (tak jak w tym przypadku) doprowadza do tragedii nakbizszych ktroych z minuty na minute zostawia sie w cierpieniu.
j
january
18 maja, 15:01, janusz:

bardzo przecietny "alpinista".

kazdego szkoda

profesjonalnie zajął się alpinizmem a to poważny zawód.

f
filozof
18 maja, 14:44, wert:

Znał ryzyko

18 maja, 14:54, ll:

Owszem znał. Ale dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że nie wiesz czy wrócisz z zakupów z osiedlowej żabki. Niedwiadomo czy jakiś nożownik spod Kijowa nie zapozna cię ze swoją kosą albo czy inny nayebany "brat" ze Lwowa nie rozjedzie cię samochodem.

Co innego być rozjechanym lub zadźganym przez szaleńca, a co innego zginąć od własnego szaleństwa.

b
bonatti
dla WLASNEJ przyjemnosci to robil.

Baba z dzieckiem zostala sama.
j
janusz
bardzo przecietny "alpinista".

kazdego szkoda
b
betka
18 maja, 14:02, gapcio:

góry góry góry a gdzie rodzina!

Rodzina w sercu została.... a teraz on w sercu rodziny :(

w
wert
Znał ryzyko
g
gapcio
góry góry góry a gdzie rodzina!
Wróć na i.pl Portal i.pl