Ali Gholizadeh w Lechu Poznań. Kit czy hit?
Kiedy Ali Gholizadeh przychodził do Lecha Poznań kibice nie mogli w to uwierzyć. Irański skrzydłowy Na koncie miał sporo występów w reprezentacji, a do tego kosztował 1,8 mln euro. To rekordowe pieniądze w polskiej lidze. Był jednak jeden mankament - zawodnik w momencie transferu leczył uraz, dlatego "Kolejorz" wiedział, że przez pierwsze miesiące Gholizadeh nie pomoże na boisku.
Kontuzja się jednak przeciągnęła. Następnie Gholizadeh ze swoją reprezentacją wyleciał na Puchar Azji, dlatego nie trenował ze swoim klubem. Teraz Irańczyk wraca do pełni sił i jest gotów pomóc drużynie w walce o najwyższe cele w rundzie wiosennej. Pierwsze mecze 2024 roku jednak nie są udane. Na mocne słowa krytyki zdecydował się Mateusz Borek, który na portalu X nie przebierał w słowach. Znany dziennikarz wziął udział w dyskusji na temat wtorkowego meczu Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań i Pgonią Szczecin.
Radosław Nawrot:Inna rzecz, że nie bardzo było kogo wpuścić.
Dawid Dobrasz:Niby tak, ale jednak byli Ba Loua i Gholizadeh. Andersson też na tej ławce siedział i cały mecz przesiedział, co dużo mówi. Słaby mecz Pereiery, był Alan Czerwiński. Rozumiem w sumie czekanie z młodzieżowcem, bo do przodu był tylko Dziuba.
Mateusz Borek:Przecież ten Irańczyk przez 30 minut nie zrobił żadnej dobrej akcji. Statysta.
Ali Gholizadeh do tej pory w Lechu Poznań zagrał w ośmiu spotkaniach. Na swoim koncie nie ma jeszcze bramki, ani asysty. Najbardziej skuteczny był w barwach Royal Charleroi, gdzie jego statystyki wyglądały imponująco - 23 gole, 26 asyst.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Polskie FC Hollywood, czyli Wieczysta Kraków. Oto najmocniej...
