Amerykanie obawiają się sankcji nakładanych na Rosję. Moskwa zarabia miliardy dolarów na handlu z USA

Andrzej Grochal
Pomimo nałożonych sankcji Rosja zarabia miliardy dolarów na handlu z USA. Zdjęcie ilustracyjne
Pomimo nałożonych sankcji Rosja zarabia miliardy dolarów na handlu z USA. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Flickr/Alexxx Malev
Rosja nadal dostarcza do Stanów Zjednoczonych towary o wartości ponad 1 mld dolarów miesięcznie. Pomimo sankcji nałożonych na Moskwę za inwazję na Ukrainę, handel niektórymi towarami z USA trwa nieprzerwanie – informuje w czwartek agencja Associated Press.

AP przypomina, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent USA Joe Biden obiecał zadać „miażdżący cios” Władimirowi Putinowi poprzez ograniczenie handlu z Rosją towarami takimi jak wódka, diamenty czy ropa. Jednak setki innych rodzajów niesankcjonowanych towarów o wartości miliardów dolarów miesięcznie nadal wpływają do amerykańskich portów.

Według szacunków agencji od końca lutego z Rosji do Stanów Zjednoczonych przybyło ponad 3600 przesyłek drewna, metali, gumy i innych towarów. Do największych pozycji towarowych w rosyjskim imporcie do USA należą drewno (1294 przesyłki), metale (909 lotów), żywność (341), ropa i gaz (209), guma (179), nawozy (102), części zamienne (67) oraz materiały promieniotwórcze i amunicja (po 47).

Jak wyjaśnia szef Biura Koordynacji Sankcji Departamentu Stanu USA Jim O'Brien, niemożliwe jest całkowite zablokowanie handlu z Rosją, ponieważ może to negatywnie wpłynąć na handel światowy; co więcej, w niektórych przypadkach takie sankcje zaszkodziłyby bardziej USA niż Rosji.

- Kiedy nakładamy sankcje, może to zakłócić światowy handel. Naszym zadaniem jest więc zastanowienie się, które sankcje mają największy wpływ na agresora, a jednocześnie umożliwiają funkcjonowanie globalnego handlu – powiedział O'Brien, który podpiera się opiniami ekspertów twierdzących, że światowa gospodarka jest tak spleciona, iż sankcje muszą mieć ograniczony zakres, aby uniknąć wzrostu cen na i tak już niestabilnym rynku.

Zdaniem AP administracja Bidena nie tylko nie planuje zakazać importu niektórych rosyjskich towarów, ale także zachęca do ich zakupu. Chodzi przede wszystkim o nawozy sztuczne, których ponad 100 partii trafiło z USA na Ukrainę od początku rosyjskiej inwazji. Także surowce energetyczne są nadal dostarczane z Rosji do USA, ponieważ niektórym firmom pozwolono na dokończenie obowiązujących kontraktów.

AP zaznacza, że w niektórych przypadkach amerykańskim organom celnym trudno jest ustalić kraj pochodzenia towarów. W związku z tym amerykańskie firmy nadal importują przez rosyjskie porty ropę z Kazachstanu, która jest często mieszana z rosyjskim paliwem. Amerykańscy handlowcy przyznają, że dostawcy w Rosji są nierzetelni, a nieprzejrzyste struktury korporacyjne większości dużych rosyjskich firm utrudniają ustalenie, czy są one powiązane z rządem.

Jednym z podstawowych towarów importowanych z Rosji do USA są metale: aluminium, stal i tytan. Według cytowanego przez AP ekonomisty banku Morgan Stanley Jacoba Nella odcięcie tego handlu może dramatycznie podnieść ceny w Ameryce, która i tak już zmaga się z wysoką inflacją.

Rosyjskie aluminium trafia do amerykańskich części samochodowych i samolotów, puszek do napojów i kabli, drabin i wielu innych produktów. Większość amerykańskich firm zajmujących się metalami ma wieloletnie relacje z rosyjskimi dostawcami, a handel ten, zwłaszcza aluminium, trwa praktycznie nieprzerwanie od początku wojny na Ukrainie.

Niektórzy importerzy w USA otwarcie przyznają, że nie mają wyboru i muszą importować z Rosji. Tak jest w przypadku mocnego, twardego drewna z rosyjskich lasów brzozowych, z którego wykonywana jest większość drewnianych mebli szkolnych w USA i wiele podłóg domowych. Do amerykańskich portów wpływają też prawie codziennie kontenery z innymi rosyjskimi produktami: kaszą, sprzętem do wydobywania kryptowalut, a nawet poduszkami.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl