Ostatnią walkę, Oliver McCall - amerykański weteran boksu zawodowego, stoczył w maju 2019 roku, w meksykańskim Matamoros, gdzie pokonał Hugo Lomeli.
I nagle zdecydował się wrócić na ring, decydując się na walkę z mało znanym, 54-letnim Stacy Frazierem z Luizjany na gali w „Texas Troubadour Theatre” w Nashville w stanie Tennessee.
Przypomnijmy, że 24 września 1994 roku, a więc 30 lat temu, Oliver McCall pokonał przez techniczny nokaut, w 2. rundzie, Brytyjczyka Lennoxa Lewisa, zdobywając tytuł mistrza świata federacji WBC w kategorii ciężkiej. Była to 30 walka Amerykanina w zawodowej karierze.
8 kwietnia 1995 roku, „Atomowy Byk" po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata, pokonując jednogłośnie na punkty Larry Holmesa, byłego pogromcę m.in. Muhammada Ali i Tima Witherspoona.
Kilka miesięcy później, 2 września 1995 roku, Amerykanin stracił tytuł mistrza świata federacji WBC, ulegając jednogłośnie na punkty innemu Brytyjczykowi Frankowi Bruno.
7 lutego 1997roku, McCall ponownie zmierzył się z Lennoxem Lewisem. Stawką pojedynku był wakujący tytuł mistrza świata WBC. Amerykanin przegrał w 5. rundzie, przez techniczny nokaut, gdy w 55 sekundzie sędzia Mills Lane zastopował walkę, ze względu na postawę Olivera, który w dwóch ostatnich rundach wyprowadził jedynie trzy ciosy...
Była to jego jedyna porażka przed czasem, jaką zanotował podczas zawodowej kariery.

A wracając do walki Mike'a Tysona z Jake Paulem, okazuje się, że okazała się wielkim sukcesem komercyjnym - na stadionie AT&T w Dallas zebrało się ponad 72 000 kibiców.
Tylko ze sprzedaży biletów zarobiono aż 14 200 000 funtów, a transmisję na Netflixie obejrzało 108 000 000 widzów!
Jakby tego było mało, dzisiaj jest to najchętniej oglądana walka bokserska od czasów Muhammada Ali...
