W spotkaniu organizowanym pod nazwą „COVID-19 we Włoszech: pomiędzy informacjami, nauką i prawem” brali udział głównie politycy związani z ruchami prawicowymi, z przewodniczącym Ligi Północnej Matteo Salvinim na czele. Były wicepremier i minister spraw wewnętrznych Włoch od początku pandemii koronawirusa krytykował zasięg obostrzeń na jakie zdecydowały się władze w Rzymie. W izbie wyższej włoskiego parlamentu po raz kolejny pojawił się także bez maseczki ochronnej.
- Można odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się na zjeździe negacjonistów światowej pandemii. Tymczasem wolność poglądów jest pierwszym elementem zagrożonym w związku z wprowadzaniem nowego typu ograniczeń obywatelskich. – mówił w poniedziałek Salvini cytowany przez agencję ANSA. – Jest część społeczeństwa, która nie myśli tak, jak większość. Ja na przykład odmówiłem witania się z innymi poprzez dotknięcie łokciem. Gdy ktoś wyciąga do mnie dłoń, podaję mu swoją bez wahania. – dodawał.
Na spotkaniu nieoczekiwanie pojawił się także słynny śpiewak Andrea Bocelli. Artysta jednoznacznie podkreślił, że nie bierze udziału w życiu politycznym kraju, ale zadeklarował, że zasady związane z lockdownem na Półwyspie Apenińskim były według niego zbyt daleko idące. Bocelli przyznał też, że niektórych rygorów nie dotrzymywał.
- Próbowałem zrozumieć osoby, które były odpowiedzialne za zdrowie i życie Włochów i musiały podejmować bardzo trudne decyzje, ale w pewnym momencie sprawy zaszły za daleko. Czas mijał, a ja nie miałem do czynienia z nikim, kto trafiłby do szpitala w związku z koronawirusem – stwierdził Bocelli. – W pewnej chwili jako obywatel poczułem się wręcz upokorzony zakazem wychodzenia z domu. Muszę przyznać, że świadomie łamałem obowiązujące przepisy i wychodziłem na dwór. Jako osoba w pewnym wieku potrzebuję słońca i witaminy D. Apeluję do polityków ze wszystkich stron włoskiej sceny politycznej o rozsądek. – przytacza słowa włoskiego śpiewaka ANSA.
Swoje zdalne przesłanie do uczestników spotkania przesłał także francuski filozof Bernard-Henri Lévy. - Istnieje ryzyko, że z pandemii koronawirusa wyjdziemy obarczeni pandemią głupoty, autorytaryzmu i nienawiści w stosunku do wolności - mówił w materiale wideo wyświetlonym na sali. - Obostrzenia przeciwko rozwojowi epidemii są zrozumiałe, ale budowanie barier między ludźmi już nie. Łatwość z jaką wprowadzono rygorystyczne obostrzenia przyniosła ze sobą ograniczenie wolności - przekonywał Henri Lévy cytowany przez "Corriere della Sera".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?