Andrzej Duda pojawił się przed ruinami dawnej szwalni zakładów Scheiblera, a potem Uniontexu, dziś zwaną też "szwalnią papieską".
- Dziś ta fabryka jest zrujnowana, a w najlepszych latach zatrudniała nawet 14 tys. pracowników - mówił Andrzej Duda. - Chcę dziś to zadeklarować i zawrzeć swoistą umowę z łodzianami, z Polakami: będzie realizowany program odbudowy przemysłu, a ja jako prezydent będę go realizował i wspierał go ze wszystkich sił, bo liczę, że będzie to przede wszystkim program rządowy. A jeśli rząd tego nie zrobi, to ja ten program zainicjuję. Łódź i województwo łódzkie zajmie w tym programie ważne miejsce. Władze zapomniały o Łodzi, swego czasu "Dziennik Łódzki" pisał, że Łódź upada po cichu.
Duda nie przedstawił jednak bliższych konkretów, mówił o "środkach europejskich" i "bilionie złotych", dodał, że ruiny Uniontexu mogłyby być niezłą lokalizacją pomieszczeń biurowych i usługowych.