W czwartek udało nam się dotrzeć do archiwalnych dokumentów związanych z Ludwigiem Kazmierczakiem, dziadkiem Angeli Merkel. Ustaliliśmy, że początkowo mieszkał on z babcią Apolonią z domu Bilewicz i matką Anną Kazmierczak w kamienicy przy ulicy Grobla 14, a w 1913 roku przeprowadził się wraz z matką oraz jej mężem Ludwigiem Rychlickim na Piekary. Mieszkał tam wraz ze swoim przyrodnim rodzeństwem (tylko Józefem i Janem, bo obie siostry zmarły wcześniej) do 1915 roku, kiedy to został powołany do wojska. Nigdy do Poznania nie wrócił na stałe.
Jeszcze w czwartek nikt nie wiedział jednak, czy później utrzymywał kontakty ze swoją rodziną. Bo ta w całości została w stolicy Wielkopolski. Spekulowano, że być może miał za złe swojemu ojczymowi, że nigdy go nie usynowił? A może czuł się Niemcem?
Zygmunt, chyba jesteś wujkiem Angeli Merkel!
W piątek udało nam się dotrzeć do Pana Zygmunta, syna Józefa Rychlickiego, przyrodniego brata Ludwiga. I dzięki temu wiele się wyjaśniło.
- Nie było żadnego konfliktu, Ludwig, o którym zawsze w domu mówiliśmy wujek Stasiu, przyjeżdżał do Poznania kilkakrotnie jeszcze przed wojną - zapewnia Zygmunt Rychlicki, który urodził się w 1934 roku. - Jeszcze przed wojną odwiedzał go w Berlinie wujek Jan, brat mojego ojca.
ZOBACZ TEŻ:
Szczyt Bałkanów Zachodnich w Poznaniu: Za nami spotkanie 14 ...
Wysportowany, przystojny - tak Ludwiga zapamiętał Zygmunt Rychlicki, stryj kanclerz Niemiec. Nie potrafi jednak wytłumaczyć dlaczego został za granicą.
- Wiem że miał żonę z Elbląga, ale nie mam pojęcia dlaczego wspólnie osiedlili się w Berlinie. Mogę się tylko domyślać, że szukał lepszego życia. Wiem, że był policjantem w dzielnicy Pankow i dobrze mu się wiodło. Mam nawet jego zdjęcie wraz z żoną w mundurze - zaznacza Rychlicki. I opowiada: Ja spotkałem wujka Stasia tylko raz, w 1943 roku. Wtedy przyjechał na pogrzeb swojej matki. Pamiętam to doskonale, bo wziął mnie do piekarni i kupił bułkę z makiem. To była okupacja więc jemu jako Niemcowi bez problemu ją sprzedali - opowiada Zygmunt Rychlicki.
W domu rodziny Rychlickich na osiedlu Kosmonautów archiwalnych pamiątek po Ludwigu nie brakuje. Jest zdjęcie wraz z matką i czwórką przyrodniego rodzeństwa, a także fotografie z jego żoną Margarethe oraz synem Horstem Kasnerem (ojcem Angeli Merkel). Oprócz tego jest koperta na której widnieje podpis ojca kanclerz Niemiec. List został wysłany w 1986 roku związku ze śmiercią Jana Rychlickiego, przyrodniego brata Ludwiga.
Jak podkreśla Zygmunt Rychlicki nie miał pojęcia o jego rodzinnych powiązaniach z kanclerz Niemiec. Zapytaliśmy go więc wprost: Chciałby Pan spotkać i poznać Angelą Merkel?
- Gdyby ona tego chciała to czemu nie. Tylko nie wiedziałbym jak się do niej zwrócić, bo jako stryjek chyba nie powinienem mówić pani kanclerz, ale po prostu, Angela - odparł z uśmiechem.
