Anja Rubik: Seks nie powinien być tematem tabu

Katarzyna Pachelska
Anja Rubik jest światowej sławy modelką. Ma 35 lat. Jest rodzinnie związana z Częstochową
Anja Rubik jest światowej sławy modelką. Ma 35 lat. Jest rodzinnie związana z Częstochową Andrzej Banaś
Rozmawiamy z top modelką Anją Rubik, która jest pomysłodawczynią akcji edukacyjnej dotyczącej seksu #sexedpl *.

Jesteś teraz taką panią profesor od seksu dla młodych ludzi...
Absolutnie nie, nie jestem żadną panią profesor, nie jestem też edukatorką. Książka „#sexedpl. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie” składa się z rozmów z osobami, które są edukatorami seksualnymi - psychologami czy lekarzami. Ja jestem tylko takim pośrednikiem, posłanką. Ja chcę zwracać uwagę na fakt, że nie ma w Polsce edukacji seksualnej, pomagać dotrzeć do takich informacji. Seks nie powinien być tematem tabu, powinniśmy o nim rozmawiać, rodzice powinni o nim rozmawiać z dziećmi, partnerzy między sobą. To powinno być coś, z czym czujemy się komfortowo.

A ty czujesz się komfortowo, gdy mówisz na forum publicznym „cipka” albo „penis”?
Tak, to takie same części ciała jak łokieć albo szyja. Gdy tworzymy klimat tajemniczości wokół organów płciowych, to zaczynają się pojawiać problemy. Nie wiemy, jakich określeń stosować. Lekarz mi ostatnio mówił, że przyszedł do niego 40-letni facet i mówi: mam problem tam na dole. Nawet nie był w stanie wypowiedzieć, o jaką część ciała mu chodzi. W polskim słownictwie nie ma dobrego określenia dla kobiecych organów płciowych. Powiemy „srom”? Brzmi tragicznie. Wagina oznacza coś innego.

Wydaje się, że „cipka” to jest brzydkie słowo.
Naszej generacji się tak wydaje. Zanim przejęłam ten temat, rozmawiałam z młodzieżą, bo sama się wahałam, jakiego słowa używać. Pytałam: czy słowo cipka jest dla was wulgarne? Oni odpowiedzieli, że nie, bo jak mamy „to” nazywać, czy jest inne słowo. W sumie nie ma. Na to naprowadziła mnie też ginekolożka, z którą zrobiłam rozmowę do książki. Ona zaczęła mówić „cipka”, twierdząc, że nie ma lepszego słowa. Co będziemy mówić: „cebulka”, „pi”, „tam na dole”? Musimy zaakceptować tę „cipkę”.

Czytając twoją książkę, można odnieść wrażenie, że jest pochwałą masturbacji. Stawiacie ją w pozytywnym świetle. Już nie jest wstydliwą czynnością, którą wszyscy wykonują, a nikt się do niej nie przyznaje.
Bardzo mi zależało, żeby o tym wspomnieć w kilku miejscach, bo nie każdy będzie czytał tę książkę od dechy do dechy. U nas w szkołach uczą, że masturbacja jest wynikiem niedojrzałości, że to jest „be”, złe, niekatolickie. Tworzy się rozszczepienie między ciałem a umysłem. A to idealny sposób, żeby poznać siebie, zobaczyć, jak jesteśmy zbudowani, kiedy czujemy się dobrze. To najlepszy sposób, żeby poznać naszą seksualność i przekonać się, co nam sprawia największą przyjemność. Kto będzie lepiej wiedział, co jest dla nas przyjemne, niż my sami? Seks powinien być przyjemny. Jak mamy pomagać partnerom, którzy chcą nam sprawić przyjemność, jeśli sami nie wiemy, co nam się podoba.

Myślisz, że twoja książka ma szanse być kiedyś lekturą w szkole?
Na razie nie widzę na to szans, ale bardzo bym chciała. Dziś przedmiot wychowanie do życia w rodzinie wygląda w szkołach kiepsko. Edukacja seksualna nie ma miejsca. W jednej z książek, która ma „edukować”, słowo seks pojawia się dwa razy na 180 stronach, i w dodatku w negatywnym kontekście. Jest w niej mnóstwo bzdur. Zazwyczaj zajęcia są prowadzone przez osoby, które nie mają ku temu kwalifikacji. Wiele mówimy o edukacji, a o edukacji seksualnej - bardzo mało, a przecież seks dotyczy każdej osoby na tej planecie i ma ogromny wpływ na to, jakie w przyszłości będziemy budować związki, na nasze bezpieczeństwo, na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne, na akceptację samego siebie i zrozumienie innych ludzi, tolerancję. To jest niezmiernie ważna część naszego życia. Wkurza mnie, że nie przekazujemy takiej samej informacji polskiej młodzieży, jaką dostają młodzi ludzie z innych krajów Europy. Dlaczego młodzi Polacy mają mieć gorszy start, dlaczego mają mieć kłopoty z akceptacją samych siebie? Blokowanie przepływu informacji jest niekonstytucyjne. Jestem przerażona, gdy młodzi mówią mi, że w szkole nauczyciel twierdzi, że metodą antykoncepcji jest Bóg i on zadecyduje, czy chce, byś była w ciąży, czy nie, a menstruacja to „krwawe łzy macicy, która płacze, bo nie ma w środku dziecka”.

Wspominasz we wstępie książki, że sama przeżyłaś inicjację seksualną dość późno, bo w wieku 18 lat. Byłaś grzeczną dziewczyną?
Parę osób zwróciło mi uwagę, że nie powinnam pisać „późno”, bo każdy ma swój czas na to, ale mi chodziło o to, że było to późno w porównaniu do wyników badań, które mówią, że wiek inicjacji seksualnej jest statystycznie niższy niż u mnie. Ja czekałam na właściwą osobę, chciałam kogoś, komu mogę zaufać, kogo znam. W końcu bardzo się zakochałam i stwierdziłam, że to najwyższy czas. Mieszkałam sama od 16. roku życia i niczego nie miałam zakazanego, a jak wiadomo, zakazany owoc lepiej smakuje. Jest bardzo ważne, żeby nie czuć presji otoczenia, a ja nie czułam. Jest udowodnione, że dzieciaki, które przeszły solidną edukację seksualną, opóźniają moment inicjacji seksualnej, bo zazwyczaj bardziej się akceptują, rozumieją, czym jest seksualność, co się dzieje z ich ciałem, co to jest ten pierwszy raz. Przez to, że się lepiej czują we własnej skórze, nie czują presji otoczenia.

Jak twoi rodzice zareagowali na to, że chcesz podjąć dyskusję na temat w naszym kraju kontrowersyjny?
Moi rodzice bardzo wspierają wszystko, co robię i zgadzają się z twierdzeniem, że jest to absurdalne, że w Polsce nie ma edukacji seksualnej. Odpowiedzialnością rodziców jest zagadać w odpowiedni sposób i we właściwych okolicznościach do dziecka na temat związany z seksem. Nie na zasadzie: a teraz usiądźmy i będzie pogadanka, tylko np. po obejrzeniu filmu w telewizji albo podczas dyskusji o jakichś wydarzeniach. W mojej książce jest specjalny rozdział dla rodziców - jak rozmawiać „o tych sprawach” z dziećmi i młodzieżą.

Twoi rodzice mieszkają w Częstochowie. Ty w sumie spędziłaś tam tylko niecałe pięć lat. Jak wspominasz to miasto?
Urodziłam się w Rzeszowie, mieszkałam w Wiśniowej, w Krośnie oraz, jako małe dziecko, w Częstochowie. Później, gdy wróciliśmy z pobytu za granicą do Polski, chodziłam w Częstochowie krótko do szkoły - lingwistycznej i do liceum społecznego. Mam dobre wspomnienia. Moi rodzice nie mają małomiasteczkowości w sobie, są otwarci. Miałam tam też wspaniałych dziadków.
Czy wiążesz swoją przyszłość z Polską? Kupiłaś mieszkanie w Warszawie...

Bardzo lubię tu wracać, lubię tu działać i robić różne rzeczy. Czy bym wróciła na stałe? Nie wiem, ale w tej chwili odpowiada mi taki system, bo ciągle bardzo dużo pracuję w Nowym Jorku i Paryżu. Lubię Warszawę, ma fajną energię.

Akcja „#sexedpl” to kampania edukacyjna, stworzona w 2017 roku przez Anję Rubik najpierw tylko w internetowej odsłonie. Składała się z czternastu 60-sekundowych filmików dotyczących głównych tematów edukacji seksualnej, które zostały opublikowane na platformach internetowych i w mediach społecznościowych. Akcja cieszyła się wielkim zainteresowaniem. W tym roku ukazała się w ramach akcji książka „sexedpl. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie”. Jej sugerowana cena to 19,99 zł. Podręcznik jest projektem non profit. Zarówno Anja Rubik, jak i Wydawnictwo W.A.B. zrezygnowali z zysków ze sprzedaży książki, które zostaną przekazane na rzecz Fundacji #SEXEDPL. Tysiąc książek trafi do tych nauczycieli i edukatorów, którzy zgłoszą się do projektu jako pierwsi i wypełnią formularz na stronie www.gwfoksal.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Anja Rubik: Seks nie powinien być tematem tabu - Plus Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl