Swoją decyzję argumentował ponoć tym, że wyposażenie gabinetu zostało kupione za pieniądze zebrane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, której PiS nie darzy sympatią.
Zobacz też: Czarna środa w Toruniu
Posłanka uzasadniała, że "lekarz, jako funkcjonariusz publiczny, nie dopełniając obowiązków wynikających z Kodeksu Etyki Lekarskiej, działa na szkodę interesu publicznego, a także prywatnego interesu pacjentów chcących korzystać z opieki lekarskiej”. Szkoda ta polega na „ograniczeniu możliwości równego dostępu do usług medycznych gwarantowanego konstytucyjnie".
Zobacz także: Zanim powstał Ogród Muzyków
Przychodnia „Panaceum” w Rumi poinformowała za pośrednictwem Facebooka, że zerwała współpracę z lekarzem. Dodała też, że kartkę o nieprzyjmowaniu pacjentów z PiS doktor umieścił nie w Rumi, ale prawdopodobnie na drzwiach swojego prywatnego gabinetu w Trójmieście. Jednak sprzęt z datków na Orkiestrę nie trafia do prywatnych gabinetów, a lekarz tłumaczył później, że sam kupił sprzęt, by przyjmować tych, którzy popierają WOŚP.