Anna Wendzikowska ma pretensje do swojej następczyni. Anna Tatarska odpowiada. O co poszło?

Małgorzata Puzyr
Małgorzata Puzyr
Anna Wendzikowska atakuje Annę Tatarską, która zastąpiła ją w "Dzień Dobry TVN"
Anna Wendzikowska atakuje Annę Tatarską, która zastąpiła ją w "Dzień Dobry TVN" fot. sylwia dabrowa / polska press
Anna Wendzikowska, po ujawnieniu okoliczności swojego odejścia z "Dzień Dobry TVN", odniosła się również do zachowania swojej następczyni w programie - Anny Tatarskiej, zarzucając jej niekoleżeńską postawę. Tatarska odpowiedziała na zarzuty.

Wendzikowska ofiarą mobbingu w TVN

Anna Wendzikowska dołączyła do obsady programu "Dzień dobry TVN" we wrześniu 2007 r. Prowadziła w ramach formatu rozmowy z zagranicznymi aktorami i twórcami filmowymi. Na początku sierpnia dziennikarka poinformowała na Instagramie, że, po 15 latach, jej współpraca z programem dobiegła końca.

W niedzielę w jej mediach społecznościowych pojawił się długi post opisujący okoliczności tego kroku. Okazuje się, że dziennikarka doświadczała w stacji mobbingu.

"Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę" - napisała.

Wendzikowska atakuje swoją następczynię. O co poszło?

Anna Wendzikowska po ujawnieniu okoliczności swojego odejścia z "Dzień Dobry TVN" odniosła się również do zachowania swojej następczyni Anny Tatarskiej.

"Była moją koleżanką przez lata. Doskonale znała moją sytuację w redakcji. Wielokrotnie mówiłam jej o przykrych sytuacjach, które mnie spotykały. Współpraca z nią jako dziennikarzem zewnętrznym była kolejną próbą zmuszenia mnie do odejścia. Moje producentki nieoficjalnie (ale wracało to do mnie) mówiły wszystkim, z którymi współpracowałam, żeby nie proponowali mi wywiadów, bo jedyną gwarancją emisji jest to, żeby to przechodziło przez nie. Po czym dawały te wywiady A. Tatarskiej" - ujawniła na Instagramie.

Udostępniła też wiadomości, które wymieniły ze sobą. Wynika z nich, że Tatarska doniosła na koleżankę z „Dzień dobry TVN”. „Mnie by było głupio podpi***alać koleżankę... ale rozumiem, że każdy ma inny zestaw wartości” – czytamy w SMS-ie.

Anna Tatarska odpowiada Annie Wendzikowskiej

Anna Tatarska odpowiedziała na zarzuty Wendzikowskiej.

- Długo już pracuję w mediach i wiem, że w dzisiejszych czasach o tym, kto ma rację, rozstrzyga liczba followersów, bez względu na to, jaka jest prawda - a z prawdą powyższe stories nie mają nic wspólnego (poza printscreenem - jest on autentyczny). Tak że w tej potyczce jestem z góry skazana na porażkę - stwierdziła w rozmowie z Pudelkiem.

- Komentowanie całej sytuacji wydaje mi się jałowe - może tylko doprowadzić do niepotrzebnej eskalacji. Mówiąc, że "to nieprawda", nie odnoszę się do oskarżeń o mobbing, który jest praktyką naganną i krzywdzącą ludzi i zawsze należy o nim mówić głośno. Jednak nigdy nie pracowałam bezpośrednio w redakcji (jestem zewnętrzną współpracowniczką, bywam tam na nagrania), więc nie mogę mówić o czymś, czego nie obserwowałam i o czym nie mam pojęcia - dodała.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jack
Cała sprawa z molestowaniem jest zjawiskiem nagminnym charakterystycznym w pracy większości stacji, nic nowego się nie wydarzyło. Za chwilę, zapadnie głęboka cisza, będą przeprosiny, zdarzyć się może, że sprawy będą toczyć się przed "niezawisłym sądem". Bicie pianki z latte. A wielce szanownej Tatarskiej pozwolę sobie zwrócić uwagę, żeby była uprzejma zwracać uwagę na ortografię. Jak na dziennikarkę, pozwala sobie na byki!
Wróć na i.pl Portal i.pl