Mobbing w TVN. Anna Wendzikowska odpowiada na oświadczenie stacji. Zapowiada dalszą walkę

Małgorzata Puzyr
Anna Wendzikowska odpowiedziała na oświadczenie TVN ws. mobbingu. Nie zamierza odpuścić sprawy
Anna Wendzikowska odpowiedziała na oświadczenie TVN ws. mobbingu. Nie zamierza odpuścić sprawy fot.krystian dobuszyński/polska press
Anna Wendzikowska odpowiedziała na oświadczenie TVN. W niedzielę dziennikarka poinformowała, że doświadczyła mobbingu podczas pracy dla stacji. "Jeszcze nie skończyłam" - napisała teraz w mediach społecznościowych i opublikowała wiadomości, które otrzymuje od internautów i byłych współpracowników, którzy doświadczyli tego samego.

Wendzikowska ofiarą mobbingu w TVN

Anna Wendzikowska dołączyła do obsady programu "Dzień dobry TVN" we wrześniu 2007 r. Prowadziła w ramach formatu rozmowy z zagranicznymi aktorami i twórcami filmowymi. Na początku sierpnia dziennikarka poinformowała na Instagramie, że, po 15 latach, jej współpraca z programem dobiegła końca.

W niedzielę w jej mediach społecznościowych pojawił się długi post opisujący okoliczności tego kroku. Okazuje się, że dziennikarka doświadczała w stacji mobbingu.

"Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę" - napisała.

Po tym wyznaniu, dziennikarka mogła liczyć na słowa wparcia kilku swoich redakcyjnych kolegów. Głos ws. zabrali m.in. Karolina Korwin-Piotrowska, Agnieszka Woźniak-Starak i aktor Sebastian Wątroba. Odwagi pogratulowały jej też Katarzyna Cichopek i Katarzyna Glinka.

TVN reaguje na oskarżenia o mobbing

Na post dziennikarki zareagował TVN, wydając oświadczenie.

"Aniu, Twój wpis poruszył bardzo wiele osób. W redakcji DDTVN zdarzały się niestety zachowania, które nie powinny były mieć miejsca w dobrze zarządzanej, przyjaznej firmie jaką chcemy, żeby był TVN. Po otrzymaniu Twojego listu, wprowadziliśmy sporo zmian organizacyjnych i personalnych. Przytoczone przez Ciebie sytuacje nie powinny były się nigdy zdarzyć i zrobimy wszystko, żeby się nie powtórzyły" - napisano.

Wendzikowska nie odpuszcza. Odpowiada na oświadczenie TVN

Wendzikowska w poniedziałek pokazała wiadomości od internautów i osób pracujących w branży medialnej, także tych związanych w przeszłości z TVN, które miały podobne doświadczenia.

W opublikowanych wiadomościach znalazły się m.in. relacje osób, które twierdzą, że pracowały w "Dzień dobry TVN". Piszą o terapii, która była potrzebna w związku z warunkami pracy czy podpisywaniu klauzuli o poufności, by na jaw nie wyszły skandaliczne warunki panujące w stacji.

Dziennikarka odpowiedziała też bezpośrednio na komunikat TVN-u.

"Drogi @tvn.pl, macie dużo do posprzątania. Czas uderzyć się w piersi i coś z tym zrobić. "Przepraszam" nie usłyszałam na żadnym etapie, nie było rozmowy, o tym, co bym chciała robić poza "DD TVN". Wiadomo, dlaczego" - napisała.

Zapowiedziała też, że "jeszcze nie skończyła".

"Wiecie dlaczego? Dlatego, że tak wiele osób do mnie pisze – ty masz głos, którego ja nie miałem/miałam... I czuję odpowiedzialność. I nie pokażę niczego, co może zdradzać personalia autorów tych wiadomości. Ale nie będę ukrywać personaliów sprawców #stopvictimshaming" – dodała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gapcio
4 października, 13:54, Andrze:

jak się ma nie udane życie osobiste to winni są na około!

KTO TO TERAZ ZATRUDNI!

A
Andrze
jak się ma nie udane życie osobiste to winni są na około!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl