Antoni Piechniczek ocenił kadrę i Michała Probierza. Takie słowa

Zbigniew Czyż
Wiktor Gumiński / Polska Press
„Trzeba uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że z tej mąki będzie chleb” – powiedział PAP były selekcjoner kadry narodowej Antoni Piechniczek po meczach polskich piłkarzy ze Szkocją (3:2) i Chorwacją (0:1) w Lidze Narodów.

„W pierwszym spotkaniu najlepszy był wynik, bo mogliśmy zremisować. Było to w zasięgu gospodarzy. W niedzielnym meczu dużą przewagę mieli Chorwaci i zasłużyli na zwycięstwo. Tyle, że gdyby po strzale Roberta Lewandowskiego piłka nie trafiła w poprzeczkę, a wpadła do siatki – wszyscy z największą satysfakcją przyjęlibyśmy remis i rozgrzeszyli piłkarzy” – dodał.

Jego zdaniem trener Biało-Czerwonych Michał Probierz stara się jak może, szuka różnych rozwiązań.

„Czasami to wychodzi lepiej, czasem trochę gorzej, ale widać, że jego sposób prowadzenia reprezentacji jest prawidłowy. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że z tej mąki będzie chleb. Czekamy na mecz z Portugalią w Warszawie. Wierzę, że wykorzystamy atut własnego boiska i nawiążemy równorzędną walkę” – zaznaczył szkoleniowiec, który doprowadził Polaków do trzeciego miejsca na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku.

Podkreślił, że pierwsza połowa meczu z Chorwatami – jeśli chodzi o partnera dla Lewandowskiego w ataku – była dla Polaków stracona. Zastanawiał się, dlaczego od początku nie zagrał jako drugi napastnik Karol Świderski.

„Tyle razy wchodził we wcześniejszych meczach z ławki, strzelał gole, czy nie zasługiwał, by zagrać od początku? Wydaje mi się, że kiedy nie ma Arkadiusza Milika, to "etatowo" powinni zaczynać spotkanie Świderski albo Krzysztof Piątek” – ocenił.

Jedynego gola w niedzielnym spotkaniu zdobył pięknym uderzeniem z rzutu wolnego kapitan i lider Chorwatów Luka Modric, który brał udział w większości akcji swojego zespołu.

„Olbrzymie predyspozycje, by tak samo grać, ma Piotr Zieliński. Godzinami bym z nim o tym rozmawiał, rysował boiskowe sytuacje. Ktoś zauważył, że Modric gra czasem jako "10", czasem na pozycji 8, a w innym momencie – 6. My to nazywaliśmy "wolnym elektronem". Czyli, gra tam, gdzie mu podpowiada intuicja” – powiedział Piechniczek.

Komplementował grę Nicoli Zalewskiego.

„Grał fantastycznie. W pierwszym spotkaniu wypracował dwa rzuty karne (jednego sam wykorzystał, ustalając wynik), wygrywał pojedynki jeden na jeden. Mnie przypominał tym Włodzimierza Smolarka. Praca z reprezentacją to proces twórczy. W nieskończoność trzeba pokazywać, o co chodzi trenerowi, aż zawodnicy zaczną się do tego stosować. Mogą mieć tego serdecznie dość, kiedy się powtarza po raz setny. Nie można odbierać im predyspozycji, które w nich drzemią. Przeciwnie - trzeba je w nich budować” – zakończył jedyny trener w historii piłkarskiej reprezentacji Polski, który prowadził ją w dwóch mundialach (1982 i 1986).

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Galaktyczny Lewy - również na kadrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl