- To grupa osób, które po swojemu interpretują Pismo Święte i głoszą poglądy sprzeczne z nauką Kościoła - precyzuje ks. bp Mendyk. - Dwukrotnie podejmowaliśmy starania, by skorygować ich myślenie. Rozmowy z liderem okazały się daremne. Zdecydowaliśmy się więc ostrzec pozostałych wiernych, aby w kontaktach z ową grupą wykazali ostrożność i sami, jak uczy św. Paweł, "nie odpadli od wiary".
Czytaj też:Niesiołowski: Kościół, który szerzy nienawiść, jest tylko PiS-owską sektą
Jądro herezji znajduje się na terenie parafii św. Maksymiliana Kolbego na lubińskim osiedlu Przylesie. To tu mieszka 70-letni mężczyzna, który skupił wokół siebie tzw. apostołów czasów ostatecznych. Kwestionuje hierarchię kościelną. Uzurpuje sobie prawo do udzielania niektórych sakramentów świętych, które Kościół pozostawił w kompetencji księżom prezbiterom.
Dokonuje też egzorcyzmów i mianuje egzorcystów, aby walczyli z demonami. Twierdzi, że jako prorok dostał takie prawo od samego Boga. Tytułuje się namiestnikiem Kościoła katolickiego. Nie chce się podporządkować biskupowi legnickiemu i odstąpić od tych praktyk.