Jak poinformował nas Czytelnik, w sobotę w Koszalinie doszło do nietypowej interwencji ze strony policji. W jednej z lokalnych aptek miał zostać wydany lek o nieodpowiedniej, prawdopodobnie za dużej dawce.
Kiedy aptekarz uświadomił sobie swój błąd, wezwał policję i poprosił o pomoc. Całą sprawę udało nam się potwierdzić u rzeczniczki Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
– Otrzymaliśmy takie zgłoszenie i oczywiście chcieliśmy udzielić naszej pomocy. Dyżurny natychmiast wysłał patrol do seniorki, której wydano nieodpowiedni lek. W momencie, kiedy funkcjonariusze zaparkowali przed domem koszalinianki, akcja została odwołana – wyjaśnia funkcjonariuszka.
Jak się okazało, aptekarz próbował się dodzwonić do klientki, ale ta nie odbierała. Kiedy policja miała już interweniować seniorka oddzwoniła i zgłosiła się z nieprawidłowym lekiem z powrotem do apteki.
Czy takich akcji jest więcej w Koszalinie? Niestety nie wiadomo. Policja nie prowadzi takich statystyk.
Jak jednak podają portale branżowe, tego typu błędów wśród aptekarzy jest z roku na rok coraz więcej. Jedną z przyczyn są niewyraźnie napisane recepty. Do dajmy, że zgodnie z prawem, jeśli farmaceuta przez np. wydanie nie tego leku lub leku o zbyt dużej, zbyt małej dawce doprowadzi do rozstroju zdrowia pacjenta, podlega odpowiedzialności karnej za nieumyślne naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia.
Mimo otrzymania leku na receptę, wydanego przez uprawnionego farmaceutę, warto przeczytać choćby ulotkę dołączoną do leku.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: Konferencja w Domu Samotnej Matki w Koszalinie