Atak na biuro Mariusza Błaszczaka
We wtorek zaatakowano biuro poselskie wicepremiera, szefa MON Mariusza Błaszczaka. Biuro w Legionowie zostało obrzucone kamieniami. To nie pierwszy atak na biura polityków Prawa i Sprawiedliwości.
W rozmowie z portalem i.pl wicerzecznik PiS Urszula Rusecka zauważyła, że do wyborów mamy jeszcze ponad pół roku, a ze strony opozycji mamy podsycanie niezdrowych emocji. – Nie rozmawia się na argumenty, opozycja nie przedstawia programu, nad którym można byłoby rzetelnie porozmawiać. Jedyny program, który usłyszeliśmy, to ten dotyczący mieszkań, który ekonomiści związani z Platformą Obywatelską zmiażdżyli. PO nie ma dla Polaków propozycji przemyślanych, wyliczonych i wiarygodnych. Dochodzi zatem do podsycania wśród narodu złych emocji – mówiła.
W tym kontekście Urszula Rusecka przypomniała zabójstwo Marka Rosiaka i atak na biuro PiS w Łodzi, które miały miejsce w październiku 2010 roku.
– Ataki na biura poselskie naszych polityków to po prostu niedopuszczalne zachowanie. Emocje muszą być jednak wygaszane i musi być moment na dyskusję rzetelną i merytoryczną. Dokąd zmierzają takie ataki na wszystko? - mówiła.
Wicerzecznik PiS: Bez przerwy na nasze skrzynki mailowe otrzymujemy pogróżki
Wicerzecznik PiS przypomniała, że nie jest to pierwszy atak na biura posłów PiS. – Przypomnijmy sobie, że przecież podczas tzw. „czarnych marszy” zwolenników aborcji również były ataki na biura poselskie, a wcześniej przy ustawie sądowej palono pod naszymi biurami znicze. Przy „czarnych marszach” nawet tereny wokół domów prywatne parlamentarzystów były nachodzone, w tym samego prezesa PiS. Naruszany był mir domowy – wskazała.
– My bez przerwy na nasze skrzynki mailowe otrzymujemy pogróżki. Kilkakrotnie były też informacje o podłożeniu bomby. Kolejne granice są przekraczane – mówiła Urszula Rusecka.
