Nie tylko ARPANSA włączyła się aktywnie w poszukiwania radioaktywnej kapsułki. ANSTO, czyli australijska organizacje nauki i technologii jądrowej, także wysłała swoich specjalistów, oraz sprzęt do lokalizacji. Problem w tym, że kapsułka jest szukana... od ponad tygodnia. Jest niewielka - ma kilka milimetrów średnicy. Prawdopodobnie wypadła z ciężarówki jadącej liczącą 1400 km trasą przez Australię Zachodnią.
Skąd wzięła się radioaktywna kapsułka?
Odpowiedzialna za transport była firma Rio Tinto. Kapsułka była wieziona ciężarówką z Newman (północ stanu Australia Zachodnia) do magazynu w Perth. Dystans między miastami jest olbrzymi. Rio Tinto przeprosiło za zgubienie radioaktywnej kapsułki i powiedziało, że obiekt mógł spaść pod koła ciężarówki i zostać wgnieciony w drogę setki kilometrów od miejsca, w którym rozpoczęły się poszukiwania.
Wydano ostrzeżenia - zakaz zbliżania się do obiektu
We wtorek 31 stycznia, australijscy funkcjonariusze wydali ostrzeżenie dla kierowców i dla mieszkańców Australii Zachodniej. Kierowcy muszą uważać, gdyż na terenie objętych poszukiwaniami, poruszają się - bardzo powoli - pojazdy z detektorami.
Ludzi ostrzeżono, że jeśli zauważą kapsułkę, nie mogą się do niej zbliżać ani jej podnosić, bo to może spowodować poważne oparzenia popromienne. Eksperci uspokajają, że przejechanie samochodem w pewnej odległości od pojemnika nie stanowi wielkiego ryzyka.

rs
Źródło: