W ubiegłym roku skradziono około 13 procent mniej samochodów, niż w 2021. To dobra wiadomość. Gorsza jest taka, że wzrasta liczba kradzieży w miejscach uznawanych dotąd za spokojne.
Gazeta wskazuje, że najwięcej aut skradziono w Warszawie – 2630 (ale i tu nastąpił 10-procentowy spadek), a zaraz potem w województwach: dolnośląskim (884), pomorskim (692), śląskim (627) i wielkopolskim (528).
"Rzeczpospolita" podkreśla, że w każdym z tych regionów nastąpiła poprawa. Za to nieco częściej złodzieje zasadzali się na auta na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie czy Podlasiu. "Samochody – także nowe – kradzione są głównie na części, znikają w kilka godzin po wprowadzeniu do tzw. dziupli" - wyjaśnia dziennik.
Zwraca również uwagę, że złodziejskie gangi trzymają się upodobań. W Warszawie i okolicach "polują" na auta japońskie, głównie Toyoty. W reszcie kraju na auta niemieckie i coraz częściej - koreańskie.
Gazeta zaznacza, że marki samochodów, którymi najczęściej interesują się złodzieje, to: Toyota, Audi, BMW, Hyundai, Volkswagen, Mercedes i Renault.
Dane publikowane przez gazetę pochodzą z informacji Komendy Głównej Policji.
Źródło:
