Autobus stracił dach w Tychach. Wjechał pod za niski wiadukt
Wypadek autobusu ZTM linii 131 miał miejsce w Tychach, na ulicy Glinczańskiej. Na szczęście, nikomu nic się nie stało – w środku nie było żadnego pasażera.
- Potwierdzamy, że na ulicy Glinczańskiej w Tychach w godzinach porannych doszło do zderzenia autobusu z wiaduktem – mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy ZTM. – Co ważne, był to przejazd techniczny i w środku nie było ani jednego pasażera. Nikomu nic się nie stało.
Na zrobionych na miejscu zdjęciach widać, że z autobusu w wyniku zderzenia z wiaduktem odpadła część dachu.
Zobaczcie koniecznie
- Siła uderzenia w betonową konstrukcję wiaduktu była tak duża, że umieszczone na dachu pojazdu butle z gazem CNG służące do napędu pojazdu zostały wyrwane z mocowań i z całą konstrukcja spadły na drogę, a sam pojazd zaklinował się pod wiaduktem - wyjaśnia Miłosz Stec, Prezes Zarządu PKM Tychy.
- Kierowca jechał do stacji początkowej, nie jest to więc trasa tego autobusu – dodaje Wawrzaszek.
Pojazd miał odbyć kurs na linii 131. Policja potwierdza, że w zdarzeniu nikomu nic się nie stało, a utrudnienia drogowe zostały już zażegnane. Autobus został wyciągnięty spod wiaduktu i odholowany po około godzinie.
Z relacji kierowcy wynika, że spieszył się on na początkowy przystanek na dworcu PKP. Trasę przez wiadukt na ulicy Glinczańskiej chciał potraktować jako skrót.
.Kierowca ciężarówki zaklinował się pod mostem ZDJĘCIA Okaza...
Zobaczcie koniecznie
PKM w Tychach oświadcza, że ulica Glinczańska nie jest trasą jakiejkolwiek linii autobusowej. Do zdarzenia doszło z powodu ludzkiej pomyłki.
- Kierowca autobusu jest pracownikiem firmy zewnętrznej świadczącej usługi kierowania pojazdami dla PKM Tychy - dodaje Stec. - Ma 28 lat, a autobusy prowadzi od ponad dwóch lat. Po dzisiejszej sytuacji zostaną podjęte działania, mające na celu wyeliminowanie podobnych zdarzeń w przyszłości.
Nie jest to pierwszy raz kiedy na ulicy Glinczańskiej w Tychach dochodzi do tego typu wypadku. W wiadukt, który się tam znajduje, uderza już któryś kierowca z kolei.
Powstał nawet prześmiewczy fanpage na Facebooku, poświęcony temu miejscu, który nazwano: „Wiadukt mistrzów na Glince”.
Nie przegapcie
