Do zdarzenia doszło wczesnym porankiem w środę na lotnisku w Charlotte w USA, które znajduje się w stanie Karolina Północna. Podczas procedury lądowania samolotu Boeing 717 należącego do linii lotniczej Delta, wystąpił problem techniczny. Pilotom nie udało się otworzyć przedniego podwozia.
Podczas lądowania samolot nie miał przedniego koła. Doszło do bezpośredniego kontaktu kadłuba z ziemią. Wewnątrz samolotu znajdowało się 96 pasażerów, a także trzy stewardessy i dwóch pilotów, na szczęście wszyscy wydostali się z maszyny bez żadnych obrażeń. Ewakuacja odbyła się za pomocą awaryjnych, nadmuchiwanych zjeżdżalni.
Oświadczenie linii lotniczych
Chociaż jest to rzadkie zjawisko, załogi lotnicze Delty intensywnie szkolą się, aby bezpiecznie poradzić sobie w wielu scenariuszach, a lot 1092 wylądował bezpiecznie bez zgłoszonych obrażeń. Naszym kolejnym celem jest zaopiekowanie się klientami tego lotu, odzyskanie ich bagażu i bezpieczny transport do miejsca docelowego. Przepraszamy ich za to, czego doświadczyli – czytamy w oświadczeniu linii lotniczych Delta.
Jeden z pasażerów po lądowaniu na lotnisku Charlotte napisał w jednym z postów na Twitterze, że „załoga i pilot wykonali niesamowitą robotę”.
Spokojni i opanowani – stwierdził.
Niczym kapitan Wrona
Warto przypomnieć, że podobne incydenty miały miejsce w przeszłości, między innymi w listopadzie 2011 roku na lotnisku Warszawa-Okęcie. Wówczas samolot Boeing 767 należący do linii lotniczych LOT również dokonał lądowania z niesprawnym podwoziem.
Tadeusz Wrona – kapitan Boeinga, który lądował awaryjnie w Warszawie – jest jednym z najbardziej doświadczonych pilotów. Od 20 lat lata na Boeingach i jest też szybownikiem. Przeprowadził to lądowanie awaryjne perfekcyjnie. Niestety, rzadko to się tak kończy. Wystarczy zły kąt natarcia, skrzywienie samolotu – oświadczył po tym zdarzeniu ówczesny prezes PLL LOT Marcin Piróg.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
