Beata Szydło w Rzeszowie: Jak nas będzie 15 milionów, to uratujemy Polskę

Było to jedno z kilkunastu spotkań liderów Prawa i Sprawiedliwości w całej Polsce w ten weekend.

- Jesteśmy drużyną i mamy taki czas, że bardzo nam jest potrzebna ta drużyna. Silna, zwarta, która pójdzie do przodu, mimo niepowodzeń, które się zdarzyły – mówiła w niedzielne popołudnie w Hotelu Prezydenckim Beata Szydło, przypominając że najlepszy wynik w wyborach parlamentarnych uzyskała Zjednoczona Prawica.

Wiceprezes PiS mówiła też, że ostatnie 8 lat to „dobry czas” dla Podkarpacia i jego mieszkańców: – Nie mamy się czego wstydzić, zrobiliśmy bardzo dużo dobrego dla tej ziemi, ale też dla całej Polski.

Była premier ostro krytykowała rządy nowej koalicji PO-PSL-Polska2050-Lewica.

- Widać wyraźnie, że rządzi ekipa, która nie stawia na rozwój suwerennej Polski, ani na to, by ludziom dobrze się żyło, tylko realizuje pewien projekt, pewien cel, który ma za zadanie podporządkować interesy Polski komu innemu – mówiła europoseł, krytykując plany wprowadzenia w Unii Europejskiej nowego traktatu, który ma znieść zasadę jednomyślności, czyli prawo weta państw członkowskich.

- Dzisiaj jeżeli cokolwiek jest niezgodne z interesem państwa, to takie państwo może się temu sprzeciwiać. Taka propozycja jest odsyłana zupełnie do kosza, albo przystępuje się do kolejnych negocjacji. I na tym polega Unia Europejska, bo po to się państwa zjednoczyły – żeby sobie pomagać, ale też żeby się nawzajem szanować. A dzisiaj próbuje się to zburzyć – przekonywała europoseł PiS.

Beata Szydło mówiła w Rzeszowie, że forsowana „lewicowo-liberalna wizja” Europy nie podoba się Europejczykom.

- Europejski Zielony Ład, Fot For 55 sprawiają, że Europa przestaje być konkurencyjna. Zamykane są kolejne zakłady pracy. Wkrótce nie będzie można jeździć samochodami spalinowymi, trzeba będzie zmienić ogrzewanie w domach, bo większość naszych budynków mieszkalnych nie spełnia wymogów, które stawia UE. To się dzieje i zaczęło to docierać do wielu narodów. Niemcy protestują od kilku tygodni – rolnicy i transportowcy, ale także francuscy i holenderscy. Protestują, bo się zorientowali, że coś jest nie tak.

Była premier przekonywała, że w kolejnych państwach UE coraz lepsze wyniki notują partie prawicowe, jak choćby we Włoszech, co jest odpowiedzią na lewicową politykę Brukseli.

– Symulacje wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego wskazują, że grupy konserwatywne będą dużo silniejsze. I to zaczęło być kolejnym problemem dla tych, którzy budują lewicowo-liberalną Unię pod dyktando Niemiec. Dlatego zrobiono wszystko, aby Prawo i Sprawiedliwość nie rządziło trzecią kadencję – mówiła.

Beata Szydło stwierdziła, że obecna ekipa rządząca „rozmontowuje polskie państwo”: – Łamią praworządność, łamią konstytucję, przejmują media publicznie niezgodnie z prawem i co słyszymy? Że poszukują podstawy prawnej. Zgadzają się na to, żeby rezygnować z tak kluczowych, strategicznych inwestycji jak Centralny Port Komunikacyjny, elektrownia atomowa czy port w Świnoujściu – bo to nie jest w interesie tych, którzy podjęli decyzję w Brukseli i w Berlinie o zastopowaniu rozwoju Polski. I Tusk zrobi wszystko, żeby wywiązać się z tego planu, co dotknie każdego z nas.

Pod koniec swojego wystąpienia wiceprezes PiS przekonywała, że ludzi którzy się na to nie godzą, jest w Polsce ponad 7 milionów (to nawiązanie do ostatniego wyniku wyborczego PiS – 7,6 mln głosów).

– Dzisiaj chodzi o to, żeby te 7,5 miliona ludzi stanęło razem i żeby dołączyli do nas kolejni – ten apel Beaty Szydło spotkał się z gromkimi brawami. – Wygraliśmy trzecie wybory parlamentarne z rządu, teraz musimy wygrać wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego, a później kolejne: prezydenckie i parlamentarne – to jest nasze zadanie. Jak nas będzie 15 milionów to uratujemy Polskę. Wszystko jest w naszych rękach – przekonywała była premier.