Będzie nowy szef kampanii PiS? „Na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową energią”

Andrzej Grochal
Andrzej Grochal
Czy PiS potrzebuje nowego szefa sztabu? Zdjęcie ilustracyjne
Czy PiS potrzebuje nowego szefa sztabu? Zdjęcie ilustracyjne Fot. Facebook/Mateusz Morawiecki
Tomasz Poręba zrezygnował ze stanowiska szefa sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Poręba poinformował o swojej decyzji w piątek na Twitterze. Jego rezygnacja nie została przyjęta.

Swoją decyzję uzasadniał dobrem ugrupowania. „Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym się stanie murem” – napisał Poręba.

Eurodeputowany PiS zaznaczył jednocześnie, że mimo iż jego rezygnacja nie została przyjęta, jest to jego ostateczna decyzja.

Według ostatnich sondaży niemal połowa Polaków uważa, że w jesiennych wyborach wygra Prawo i Sprawiedliwość.

Źrtdło: Twitter

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
antyPiS
~pan Szczota pisze: "Cóż... to, co napisałeś, określiłbym jako tzw. Drugą Prowdę Górolską ("tyz prowda"). Moje środowisko to zdecydowanie przeciwna strona (ś.p. Mama była jedną z założycielek KPN) i wprawdzie obecnie mogą liczyć na różne świadczenia, ale wiele z tych osób już nie żyje i umierało na głodowych emeryturach lub rentach - i widzieli, jak ich prześladowcy opływali w dostatki.

Jest takie stare polskie przysłowie, jakby to powiedział Banaczek: zanim prawda buty wzuje kłamstwo trzy razy świat obierzy. Nie zamierzam przekonywać, usiłuję przedstawić argumenty, że pewnej grupie emerytowanych już policjantów, szturmowców, funkcjonariuszy Straży Granicznej a nawet sportowców gwardyjskich klubów zrobiono podłość najpierw im obiecując ciągłość służby i wynikające z tego przywileje aby następnie ich tego pozbawić. Nikt tego nie uzasadnił. Kiedy w 1953 mój Dziadek dostał KSa, to przynajmniej oficjalnie wiadomo było, za co. W czasie Wojny był granatowym policjantem a formację tę uznano za kolaborującą z hitlerowcami więc wszyscy z urzędu dostali KS. Zmarł w 1979r. Tym ludziom nikt nie powiedział, dlaczego odebrano im resortowe świadczenia, oszkalowano, pozbawiono zasług. Sprawa leży w Trybunale Konsumpcyjnym (albo Konstytucyjnym - wciąż mylę) i nadal nie jest procedowana. Dlatego nawet nie bardzo mogą iść do sądu. Kiedy przygotowywano klimat do owej ustawy to media (m.in. "Fakt") waliły na pierwszych stornach, że byli eSBecy biorą emerytury idące w dziesiątki tys! . Później wyszło jak z mercedesami na Placu Czerwonym. Był JEDEN, który w MSW był kierowcą ale o specjalnych umiejętnościach więc wzięto go do UOP. Stamtąd szybko go wyrzucono, poszedł na emeryturę i - zupełnie legalnie i oficjalnie - "pomagał" krakowskim siostrzyczkom "odzyskiwać" utracone dobra. Brał taką prowizję, od której odprowadzał składkę ZUS, że już jako emeryt miał coś ok. 23 tysi/łapę. Usłużne media zrobiły z jednego cwaniaka całą grupę, nie wiedzieć jak dużą. Gniew i oburzenie narodu było wielkie. I oto chodziło. Nie rozumiem, jakimi drogami chadza poczucie elementarnej sprawiedliwości u ~pan Szczota. Mam wrażenie, że na zasadzie: - winien, nie winien ale dobrze mu tak, squrwysynowi!.

Działalność opozycyjna to nie zabawa w "kucanego berka" - można dobrze dostać po łbie. Biorąc się za to trzeba się z tym liczyć. Biadolenie, że się oberwało brzmi jak żałosna dziecinada. Tu raczej chodzi o potraktowanie kombatantów po zwycięstwie. Zabrakło sławy, miodnych stanowisk, władzy i dostępu do kasy. Został żal i poczucie wydymania. Moczulski? Czy to nie ten, co go dwa razy wyrzucali z PZPR a on wracał, aby niczym Konrad Wallenrod rozsadzać tę wrażą organizację od środka? Jego ambicja, aby zostać ministrem ON była jednym z powodów upadku rządu Olszewskiego. Szeremietiew? Jako wice minister wygasił korpus podoficerów zawodowych, bo jak był w Korpusie Kadetów, to ci go dokładnie docierali. Rozbudował korpus chorążych co po kilkunastu latach zaowocowało totalną bzdurą - chorąży był na etacie podoficerskim, bo etatów chorążowskich jest kilkadziesiąt w całym wojsku. Za etat brał zgodnie z etatem a za stopień, zgodnie z tym, co na pagonach. Idiotyzm typu: sierżant/st. chor. sztab to rezultat "reform" "szarego Mietka". Jak Szeremietiew był wice (2X) to zawsze spóźniała się "mundurówka" czyli dodatek na sorty itp. Było tego ok 2000 zł. ZAWSZE dostawaliśmy go z poślizgiem. Kilkaset tys do banku na 3 m-ce, ludziom goła należność a odsetki? No właśnie. Ciekawe, co komu zrobił płk Mazguła? To dobry oficer i przyzwoity człowiek. Ciekawe, kiedy dotrze do zakutych, zapiekłych z nienawiści łbów, że Stan Wojenny uratował im życie? A może o to pretensje? Oni chcieli bohatersko polec a nie pozwolono?
R
Robert
Ja bym chciał się dowiedzieć,ile państwo polskie jest zadłużone w skali świata,bo to potem moje dzieci będą spłacić
S
Stan
17 czerwca, 11:30, antyPiS:

Do pan Szczota. Tzw ustawa dezubekizacyjna odebrała świadczenia resortowe ludziom, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani i służyli w nowych już formacjach. Manipulacja Cenckiewicza polegała właśnie na tym, że a w swym artykule napisał to tak, jakby Tusk obiecał wszystkim eSBekom przywrócenie świadczeń. A to już kłamstwo - nikt takich obietnic nie składa! Sprawę "prowadzi" poseł Rozenek, coś napomknął Hołownia. Nie wolno tworzyć prawa w ten sposób, aby uderzyło w całą grupę zawodową bez wyjątku i każdy, kto uważa się za poszkodowanego musiał dochodzić racji w sądzie! W ten sposób można np za przekroczenie przepisów drogowych (bez sprecyzowania o co chodzi) ukarać mandatami kierowców, którzy w rejestracjach samochodów mają literę "T". I niech teraz udowodnią.

Listę ograniczyłem do najbardziej znanych nazwisk. Ale są na niej moi koledzy m.in ppłk Krzysiu Przepiórka. Za co?. Bo był dowódcą GROMu. Co miał wspólnego "ze zwalczaniem opozycji i Kościoła" chorąży z batalionu szturmowego, ekspert od minerki, którego oddelegowano jako instruktora do Dziewula? Jeżeli ktoś chce, aby każdy przypadek rozważać indywidualnie to był czas i możliwości. Ale tu jest szkopuł. Otóż sądy, jeżeli już skazują to tylko wówczas, jeżeli funkcjonariusz złamał OBOWIĄZUJĄCE wówczas prawo. To dość szerokie pojęcie i ma wiele furtek ale większość spraw albo się przedawniła albo była umarzana. Elektorat PiSu domagał się "sprawiedliwości" czyli zemsty. Ustawę zwana dezubekizacyjną przepchnięto kolanem przez Salę Kolumnową. Dziś Cenckiewicz usiłuje ubabrać Tuska wykorzystując że eSBe ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny. Przypisuje Tuskowi, że coś obiecuje byłym funkcjonariuszom, którzy nie przeszli weryfikacji. Wielu nawet nie podchodziło. Odeszli z resortu i dziś mają normalne ZUSowskie emerytury, często wysokie. A tego "styropian" przeżyć nie może: oni strajkowali, wiecowali, niedojadali (internat obżerał się szynką!), rozłąka z rodziną a dziś grosze emerytury. A eSBecy, którzy ochraniali zakład opływają we wszelkie dostatki. Było się uczyć. Wobec ofiar tej ustawy złamano obietnicę złożoną im przy wstępowaniu do służb. Odebrano im zasługi i honor. Pieniądze nie są najważniejsze, są tylko symbolem uznania ich służby i pracy. Ale - jak ponoć miał powiedzieć św Augustyn - kto łże składnie ten się pożywi wszędzie i snadnie. Cenckiewicz może być spokojny o pracę - tacy jak on są przydatni w każdym systemie, dla każdej władzy.

17 czerwca, 12:01, pan Szczota:

Cóż... to, co napisałeś, określiłbym jako tzw. Drugą Prowdę Górolską ("tyz prowda"). Moje środowisko to zdecydowanie przeciwna strona (ś.p. Mama była jedną z założycielek KPN) i wprawdzie obecnie mogą liczyć na różne świadczenia, ale wiele z tych osób już nie żyje i umierało na głodowych emeryturach lub rentach - i widzieli, jak ich prześladowcy opływali w dostatki. Teraz wahadło poszło w drugą stronę, więc Tusk jest naturalnym sprzymierzeńcem byłych "resortowych" (dlatego łatwo zrozumieć motywy działania takich ludzi jak płk Mazguła). Ech... "bez wodki nie razbieriosz".

Coś ci się pomieszalo. Przywódcy solidarności biedy nie klepali, biedę klepali idealisci którzy działali z wyższych pobudek a nie dla kasy z CIA i profitów z udziału w przyszłych władzach Polski. A co do oprawców, to zwykła propaganda dla frajerów. Kilka osób ze ścisłego kierownictwa ówczesnych władz sb czy milicji a i owszem oplywali w dostatki, pozostali jak ich nazwales oprawcy po upadku komunizmu luksusow nie mieli. U nas jeden były sbek został radnym (ludzie go wybrali ci których ponoć prześladowal) i w jego zeznaniu podatkowym napisał emerytura 2,3 tys to było trochę więcej niż minimalna płaca. Dwóch zostało ochroniarzami, a kilka tygodni temu widziałem ostatniego szefa sb w mundurku ochroniarza w markecie. Po co im ta podla praca gdy oplywaja w dostatki. Nasza miejscowość to nie Warszawa wszyscy wszystko wiedzą. Wiec te propagandowe opowieści o kosmicznych emeryturach

a
antyPiS
~pan Szczota pisze: "Przypominam sobie tylko raz, przy okazji którychś wyborów samorządowych. Rozkład statystyczny głosów nieważnych wyglądał mocno podejrzanie, choć (o ile dobrze pamiętam) po zastosowaniu bardziej rygorystycznej metody analizy danych niczego nie dało się udowodnić. Powiem tak: PiS wprowadził zły obyczaj, który potem znacznie szerzej kultywowała Platforma."

To były słynne "wybory książeczkowe", kiedy PSL dostało psim swędem dwa razy tyle głosów co zwykle. Żeby było śmieszniej to PiS nie protestowało, kiedy ich komitety też trafiły na pierwszą stronę książeczki ale dopiero po wyborach, gdy okazało się, że tam, gdzie jako pierwszy było PSL to tam wygrali. Osiem lat temu PiS w kampanii wyborczej sekowało PO wyciągając im różne sprawki, oskarżając o afery, korupcję, nepotyzm, czego symbolem były osławione ośmiorniczki (br... obrzydlistwo!). Obiecali, że jak zdobędą władzę to takiego jej sprawowania jak było za PO to już nie będzie. Ludzie przyjęli to w sensie potocznym a nie groteskowo-ironicznym. Jak się szybko okazało. Nie tylko, że w sensie socjotechnik sprawowania władzy nic nie zmienili to absurdy doprowadzili na imponujące wręcz wyżyny.
p
pan Szczota
17 czerwca, 11:30, antyPiS:

Do pan Szczota. Tzw ustawa dezubekizacyjna odebrała świadczenia resortowe ludziom, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani i służyli w nowych już formacjach. Manipulacja Cenckiewicza polegała właśnie na tym, że a w swym artykule napisał to tak, jakby Tusk obiecał wszystkim eSBekom przywrócenie świadczeń. A to już kłamstwo - nikt takich obietnic nie składa! Sprawę "prowadzi" poseł Rozenek, coś napomknął Hołownia. Nie wolno tworzyć prawa w ten sposób, aby uderzyło w całą grupę zawodową bez wyjątku i każdy, kto uważa się za poszkodowanego musiał dochodzić racji w sądzie! W ten sposób można np za przekroczenie przepisów drogowych (bez sprecyzowania o co chodzi) ukarać mandatami kierowców, którzy w rejestracjach samochodów mają literę "T". I niech teraz udowodnią.

Listę ograniczyłem do najbardziej znanych nazwisk. Ale są na niej moi koledzy m.in ppłk Krzysiu Przepiórka. Za co?. Bo był dowódcą GROMu. Co miał wspólnego "ze zwalczaniem opozycji i Kościoła" chorąży z batalionu szturmowego, ekspert od minerki, którego oddelegowano jako instruktora do Dziewula? Jeżeli ktoś chce, aby każdy przypadek rozważać indywidualnie to był czas i możliwości. Ale tu jest szkopuł. Otóż sądy, jeżeli już skazują to tylko wówczas, jeżeli funkcjonariusz złamał OBOWIĄZUJĄCE wówczas prawo. To dość szerokie pojęcie i ma wiele furtek ale większość spraw albo się przedawniła albo była umarzana. Elektorat PiSu domagał się "sprawiedliwości" czyli zemsty. Ustawę zwana dezubekizacyjną przepchnięto kolanem przez Salę Kolumnową. Dziś Cenckiewicz usiłuje ubabrać Tuska wykorzystując że eSBe ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny. Przypisuje Tuskowi, że coś obiecuje byłym funkcjonariuszom, którzy nie przeszli weryfikacji. Wielu nawet nie podchodziło. Odeszli z resortu i dziś mają normalne ZUSowskie emerytury, często wysokie. A tego "styropian" przeżyć nie może: oni strajkowali, wiecowali, niedojadali (internat obżerał się szynką!), rozłąka z rodziną a dziś grosze emerytury. A eSBecy, którzy ochraniali zakład opływają we wszelkie dostatki. Było się uczyć. Wobec ofiar tej ustawy złamano obietnicę złożoną im przy wstępowaniu do służb. Odebrano im zasługi i honor. Pieniądze nie są najważniejsze, są tylko symbolem uznania ich służby i pracy. Ale - jak ponoć miał powiedzieć św Augustyn - kto łże składnie ten się pożywi wszędzie i snadnie. Cenckiewicz może być spokojny o pracę - tacy jak on są przydatni w każdym systemie, dla każdej władzy.

Cóż... to, co napisałeś, określiłbym jako tzw. Drugą Prowdę Górolską ("tyz prowda"). Moje środowisko to zdecydowanie przeciwna strona (ś.p. Mama była jedną z założycielek KPN) i wprawdzie obecnie mogą liczyć na różne świadczenia, ale wiele z tych osób już nie żyje i umierało na głodowych emeryturach lub rentach - i widzieli, jak ich prześladowcy opływali w dostatki. Teraz wahadło poszło w drugą stronę, więc Tusk jest naturalnym sprzymierzeńcem byłych "resortowych" (dlatego łatwo zrozumieć motywy działania takich ludzi jak płk Mazguła). Ech... "bez wodki nie razbieriosz".

a
antyPiS
Do pan Szczota. Tzw ustawa dezubekizacyjna odebrała świadczenia resortowe ludziom, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani i służyli w nowych już formacjach. Manipulacja Cenckiewicza polegała właśnie na tym, że a w swym artykule napisał to tak, jakby Tusk obiecał wszystkim eSBekom przywrócenie świadczeń. A to już kłamstwo - nikt takich obietnic nie składa! Sprawę "prowadzi" poseł Rozenek, coś napomknął Hołownia. Nie wolno tworzyć prawa w ten sposób, aby uderzyło w całą grupę zawodową bez wyjątku i każdy, kto uważa się za poszkodowanego musiał dochodzić racji w sądzie! W ten sposób można np za przekroczenie przepisów drogowych (bez sprecyzowania o co chodzi) ukarać mandatami kierowców, którzy w rejestracjach samochodów mają literę "T". I niech teraz udowodnią.

Listę ograniczyłem do najbardziej znanych nazwisk. Ale są na niej moi koledzy m.in ppłk Krzysiu Przepiórka. Za co?. Bo był dowódcą GROMu. Co miał wspólnego "ze zwalczaniem opozycji i Kościoła" chorąży z batalionu szturmowego, ekspert od minerki, którego oddelegowano jako instruktora do Dziewula? Jeżeli ktoś chce, aby każdy przypadek rozważać indywidualnie to był czas i możliwości. Ale tu jest szkopuł. Otóż sądy, jeżeli już skazują to tylko wówczas, jeżeli funkcjonariusz złamał OBOWIĄZUJĄCE wówczas prawo. To dość szerokie pojęcie i ma wiele furtek ale większość spraw albo się przedawniła albo była umarzana. Elektorat PiSu domagał się "sprawiedliwości" czyli zemsty. Ustawę zwana dezubekizacyjną przepchnięto kolanem przez Salę Kolumnową. Dziś Cenckiewicz usiłuje ubabrać Tuska wykorzystując że eSBe ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny. Przypisuje Tuskowi, że coś obiecuje byłym funkcjonariuszom, którzy nie przeszli weryfikacji. Wielu nawet nie podchodziło. Odeszli z resortu i dziś mają normalne ZUSowskie emerytury, często wysokie. A tego "styropian" przeżyć nie może: oni strajkowali, wiecowali, niedojadali (internat obżerał się szynką!), rozłąka z rodziną a dziś grosze emerytury. A eSBecy, którzy ochraniali zakład opływają we wszelkie dostatki. Było się uczyć. Wobec ofiar tej ustawy złamano obietnicę złożoną im przy wstępowaniu do służb. Odebrano im zasługi i honor. Pieniądze nie są najważniejsze, są tylko symbolem uznania ich służby i pracy. Ale - jak ponoć miał powiedzieć św Augustyn - kto łże składnie ten się pożywi wszędzie i snadnie. Cenckiewicz może być spokojny o pracę - tacy jak on są przydatni w każdym systemie, dla każdej władzy.
M
Marek
Tylko PiS i SP. Precz z platfusami!
p
pan Szczota
17 czerwca, 8:46, antyPiS:

Cyt.: "Według ostatnich sondaży niemal połowa Polaków uważa, że w jesiennych wyborach wygra Prawo i Sprawiedliwość."

Wygrać można różnymi sposobami. Ilu z ankietowanych uważa, że wybory będą uczciwe i zgodne z prawem - o to już nie pytano.

17 czerwca, 9:29, Hmm....:

Możesz sobie być anty- kim tylko chcesz, mamy demokrację. Ale czemu niby wybory miały być sfałszowane? Bo chcecie wygrać i nie wygracie? A niby czemu burzyciele mieliby wygrać? Społeczeństwo jeszcze nie zwariowało, oprócz niewielkiej gromadki wrogów demokracji.

17 czerwca, 9:56, antyPiS:

Zapomniałeś już Waść, jak PiSowcy ganiali do KE skarżąc się na sfałszowane wybory??!! Bo wszystkie wybory, które przegrali były sfałszowane. Wygrane - te były uczciwe. Dlaczego miałyby być sfałszowane? A dlaczego się to robi od czasów, gdy Grecy wynaleźli demokrację? Dlaczego Jankesi wysłali do Polski ostrzeżenie, że tzw "komisja lex Tusk" budzi ich zaniepokojenie o zachowanie zasad demokracji w wyborach? Dlaczego znaczna część świata uważa Łukaszenkę za uzurpatora a wybory w Białorusi za kpinę? A może nie wiesz, kto - zgodnie z art 244 Kodeksu Wyborczego - obwieszcza wyniki wyborów?

Przypominam sobie tylko raz, przy okazji którychś wyborów samorządowych. Rozkład statystyczny głosów nieważnych wyglądał mocno podejrzanie, choć (o ile dobrze pamiętam) po zastosowaniu bardziej rygorystycznej metody analizy danych niczego nie dało się udowodnić. Powiem tak: PiS wprowadził zły obyczaj, który potem znacznie szerzej kultywowała Platforma.

p
pan Szczota
17 czerwca, 8:46, antyPiS:

Cyt.: "Według ostatnich sondaży niemal połowa Polaków uważa, że w jesiennych wyborach wygra Prawo i Sprawiedliwość."

Wygrać można różnymi sposobami. Ilu z ankietowanych uważa, że wybory będą uczciwe i zgodne z prawem - o to już nie pytano.

W 2015 r. podwójne wybory nie były uczciwe (odbywały się w warunkach całkowitej przewagi medialnej obozu PO), ale mimo to wygrali je kandydaci PiS. A teraz? Cóż... "ściany grają dla gospodarzy". Rytualne połajanki pod adresem tzw. "lex Tusk" mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, gdyż w aferze wokół tego bubla wcale nie chodzi o to, żeby uwalić Tuska tylko wręcz przeciwnie - żeby mu oczyścić drogę do bycia liderem totalnej opozycji. Gdyż, wbrew pozorom, to on jest najbardziej dogodnym przeciwnikiem dla Kaczyńskiego - w odróżnieniu od Hołowni, Kosiniaka czy nawet Trzaskowskiego.

a
antyPiS
17 czerwca, 8:46, antyPiS:

Cyt.: "Według ostatnich sondaży niemal połowa Polaków uważa, że w jesiennych wyborach wygra Prawo i Sprawiedliwość."

Wygrać można różnymi sposobami. Ilu z ankietowanych uważa, że wybory będą uczciwe i zgodne z prawem - o to już nie pytano.

17 czerwca, 9:29, Hmm....:

Możesz sobie być anty- kim tylko chcesz, mamy demokrację. Ale czemu niby wybory miały być sfałszowane? Bo chcecie wygrać i nie wygracie? A niby czemu burzyciele mieliby wygrać? Społeczeństwo jeszcze nie zwariowało, oprócz niewielkiej gromadki wrogów demokracji.

Zapomniałeś już Waść, jak PiSowcy ganiali do KE skarżąc się na sfałszowane wybory??!! Bo wszystkie wybory, które przegrali były sfałszowane. Wygrane - te były uczciwe. Dlaczego miałyby być sfałszowane? A dlaczego się to robi od czasów, gdy Grecy wynaleźli demokrację? Dlaczego Jankesi wysłali do Polski ostrzeżenie, że tzw "komisja lex Tusk" budzi ich zaniepokojenie o zachowanie zasad demokracji w wyborach? Dlaczego znaczna część świata uważa Łukaszenkę za uzurpatora a wybory w Białorusi za kpinę? A może nie wiesz, kto - zgodnie z art 244 Kodeksu Wyborczego - obwieszcza wyniki wyborów?

p
pan Szczota
17 czerwca, 8:56, pan Szczota:

do antyPiS: możesz mi podać link dotyczący Cenckiewicza? Widziałem Twoją odpowiedź pod tekstem C. ale nie miałem czasu, aby to sprawdzić - a kiedy sprawdziłem ponownie, wpis był wyczyszczony (chyba nie tylko ten) a pojawiły się jakieś spamy "po linii i na bazie".

17 czerwca, 9:30, antyPiS:

https://i.pl/pan-jan-z-sb-siedlecki-zwolennik-donalda-tuska/ar/c1-17234857 Podane w moim poście nazwiska dotyczą autentycznych osób. Nie są oczywiście wszystkie ale nie będąc pewnym, czy mogę je podać odpuściłem. Dołączę tylko nadkomisarza Jurka Hybińskiego ks "Zwierzak".

Dzięki! Chodzi o posty podpisane "Jan Borowy"? Cóż... w takim razie panu C. można postawić zarzut zbytniej skłonności do uogólnień, gdyż każdy przypadek powinien być rozpatrywany oddzielnie.

M
Matka
Po co? Prawo i Sprawiedliwość wygrało już wybory.
a
antyPiS
17 czerwca, 8:56, pan Szczota:

do antyPiS: możesz mi podać link dotyczący Cenckiewicza? Widziałem Twoją odpowiedź pod tekstem C. ale nie miałem czasu, aby to sprawdzić - a kiedy sprawdziłem ponownie, wpis był wyczyszczony (chyba nie tylko ten) a pojawiły się jakieś spamy "po linii i na bazie".

https://i.pl/pan-jan-z-sb-siedlecki-zwolennik-donalda-tuska/ar/c1-17234857 Podane w moim poście nazwiska dotyczą autentycznych osób. Nie są oczywiście wszystkie ale nie będąc pewnym, czy mogę je podać odpuściłem. Dołączę tylko nadkomisarza Jurka Hybińskiego ks "Zwierzak".

H
Hmm....
17 czerwca, 8:46, antyPiS:

Cyt.: "Według ostatnich sondaży niemal połowa Polaków uważa, że w jesiennych wyborach wygra Prawo i Sprawiedliwość."

Wygrać można różnymi sposobami. Ilu z ankietowanych uważa, że wybory będą uczciwe i zgodne z prawem - o to już nie pytano.

Możesz sobie być anty- kim tylko chcesz, mamy demokrację. Ale czemu niby wybory miały być sfałszowane? Bo chcecie wygrać i nie wygracie? A niby czemu burzyciele mieliby wygrać? Społeczeństwo jeszcze nie zwariowało, oprócz niewielkiej gromadki wrogów demokracji.

p
pan Szczota
do antyPiS: możesz mi podać link dotyczący Cenckiewicza? Widziałem Twoją odpowiedź pod tekstem C. ale nie miałem czasu, aby to sprawdzić - a kiedy sprawdziłem ponownie, wpis był wyczyszczony (chyba nie tylko ten) a pojawiły się jakieś spamy "po linii i na bazie".
Wróć na i.pl Portal i.pl