Bełżyce. Po alkoholu "odjęło mu nogi", więc wezwał pomoc

DS
W środę po godz. 18.00 funkcjonariusze z Bełżyc otrzymali informację z centrum powiadamiania ratunkowego, że załoga karetki pogotowia nie może dotrzeć do mężczyzny, który wzywał pomocy. Ratownicy medyczni nie mogli zlokalizować podanego adresu, a dyspozytor nie mógł skontaktować się z dzwoniącym, gdyż odrzucane były połączenia.

- Do pomocy został wysłany patrol z bełżyckiego komisariatu. Funkcjonariusze próbowali ustalić miejsce, w którym mężczyzna może przebywać. Pod adresem jego zamieszkania go nie zastali, a w rozmowie z rodziną ustalili, że rano wyszedł z domu - informuje Anna Kamola z lubelskiej policji.

Dopiero po godzinie policjantom udało się odnaleźć mężczyznę.

- 47-latek przebywał w piwnicy jednego z domów należących do znajomego. W stanie znacznego upojenia alkoholowego leżał na podłodze. Jak przekonywał, zadzwonił na numer alarmowy dlatego, że po alkoholu „odjęło mu nogi”, a chciał pilnie wstać - dodaje Anna Kamola.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

"Moja komenda" - Kontakt z policją jeszcze nigdy nie był taki prosty

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lesio
To zwykły śmieć głosujący na PiS w ramach 500+.
m
megamajty
Jak to za co chleje. Chleje za swoje, albo na "krzywy ryj"
V
Vikary
Polecam film Biała Sukienka.Prosze księdza nogi mi odjęło.
l
lizak
Na bank spożył ruskiego "mózgojeba"
.... ..
Za pokój i przyjaźń między narodami . . . :)
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Bełżyce. Po alkoholu "odjęło mu nogi", więc wezwał pomoc
P
Piotr Kowalczyk
Ha, ha, ha
Wróć na i.pl Portal i.pl