Informując w czwartek o obu fałszywych zgłoszeniach, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie asp. Magda Zarembska podkreśliła, że "niestety, nadal zdarzają się osoby, które bezmyślnie i bezpodstawnie wzywają służby ratunkowe". Zaznaczyła, że funkcjonariusze każde zgłoszenie traktują poważnie i zawsze spieszą z pomocą, ale jeżeli zostają wprowadzeni w błąd, wyciągają konsekwencje.
Bolał go ząb, groził samobójstwem
Jak podkreśliła, za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie dwóch mieszkańców powiatu ciechanowskiego w wieku 33 i 65 lat, którzy w odstępnie dwóch dni bezpodstawnie zaalarmowali służby - obaj staną wkrótce przed sądem.
Rzeczniczka ciechanowskiej policji wyjaśniła, że najpierw 33-latek zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że chce odebrać sobie życie. Mówił, że potrzebuje pomocy. Wskazał także, gdzie mieszka. Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze oraz karetka pogotowia. "Zgłaszający oznajmił, że oczekiwał pomocy od pogotowia, bo bolał go ząb. Zaprzeczył, aby miał myśli samobójcze" - podkreśliła asp. Zarembska.
Z nudów zgłosił włamanie
Jak dodała, następnego dnia dyżurny ciechanowskiej komendy policji odebrał zgłoszenie o włamaniu do jednego z domów na terenie powiatu. Także w tym przypadku na miejsce natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze, przy czym szybko ustalili, że do żadnego przestępstwa nie doszło. "Zgłaszającym fikcyjne zdarzenie był 65-latek, który ze spokojem stwierdził, że zadzwonił na numer alarmowy 112, bo mu się nudziło. Mężczyzna był pijany" - zaznaczyła asp. Zarembska.
Policja apeluje o rozwagę podczas korzystania z numeru alarmowego 112. "Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę może tej pomocy potrzebować" - zwracają uwagę funkcjonariusze. Wskazują przy tym, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna.,

Źródło: