Obawa matactwa, zagrożenie surową karą oraz fakt, że podejrzany nie wpłacił ani złotówki nałożonego wcześniej poręczenia majątkowego. To główne powody, dla których sąd uwzględnił w czwartek wniosek prokuratury.
- Pan podejrzany nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego czynu - co jest oczywiście prawem podejrzanego. Natomiast wyjaśnienia, które złożył przed sądem, w zestawieniu z dowodami, które uzyskał prokurator, w ocenie sądu pozwalają na traktowanie twierdzeń pana podejrzanego wyłącznie jako przyjętej linii obrony - wyjaśniała Beata Wołosik, wiceprezes Sądu Rejonowego w Białymstoku, na zwołanej po posiedzeniu aresztowym konferencji prasowej.
Zdaniem sądu, który zdecydował o zastosowaniu środka izolacyjnego, istnieje realna a nie iluzoryczna obawa wymierzenia mężczyźnie surowej sankcji pozbawienia wolności. - Jeżeli weźmie się pod uwagę skalę działalności oraz wielkość kwot będących przedmiotem przestępstwa przywłaszczenia czy tak zwanego prania brudnych pieniędzy - dodała sędzia Wołosik.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku. To tam Tomasz Kaczmarek (podejrzany zgodził się na publikację swojego wizerunku) został doprowadzony 19 lutego, by usłyszeć kolejnych dziewięć zarzutów prania brudnych pieniędzy.
Słynny w CBA agent Tomek oraz były poseł PiS, był do 2017 r. prezesem olsztyńskiego Stowarzyszenia Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego „Helper” założonego przez jego żonę. Prowadziło ono m.in. domy samopomocy w gminach Purda, Jedwabno, Reszel oraz w Olsztynie. To właśnie w ramach działalności stowarzyszenia Kaczmarek miał dopuścić się szeregu przestępstw.
Agent Tomek i dwie sprawy w prokuraturze
W białostockiej prokuraturze zarejestrowane są dwie sprawy. Jedna dotyczy oszustw na prawie 12 mln zł. Ma to związek z zawyżaniem wydatków na remont domów samopomocy, a finansowanych z publicznych dotacji.
Drugie postępowanie obejmuje kwestie wyłudzenia dotacji celowych i wykorzystania ich niezgodnie z przeznaczeniem. Od wojewody warmińsko-mazurskiego i samorządów stowarzyszenie "Helper" wyłudziło - jak szacuje prokuratura - 39 mln zł dotacji, z czego ponad 10 mln zł zostało przywłaszczone przez Tomasza Kaczmarka i inne osoby działające w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.
- Wśród wydatków opłaconych ze środków z dotacji znalazły się koszty stałej obsługi prawnej renomowanej kancelarii radców prawnych, koszty zakupu artykułów ekskluzywnych, m.in. kosmetyków i odzieży znanych, światowych marek, czy artykułów wyposażenia domu, koszty wynajmu i użytkowania luksusowych samochodów, spłaty zobowiązań wynikających z zakupu, przebudowy i adaptacji dwóch prywatnych nieruchomości o aktualnej wartości ponad 7,5 miliona złotych będących własnością Tomasza K. - wymienia Paweł Sawoń, zastępca prokuratora regionalnego w Białymstoku.
Agent Tomek i pranie brudnych pieniędzy
Zdaniem śledczych Tomasz Kaczmarek nie tylko przywłaszczył pieniądze, ale potem od stycznia 2015 do października 2019 r. próbował zatuszować ich nielegalne pochodzenie.
Jak? Według prokuratury zawierał fikcyjne umowy darowizny z członkami swojej najbliższej rodziny (na łączną kwotę prawie 9 mln zł). Ponad to kupował i sprzedawał nieruchomości, a środki uzyskane w ten sposób ukrywał m.in. wypłacając gotówkę w bankomatach oraz bankach.
Czytaj: Agent Tomek: Moi koledzy zostali złodziejami
Dodatkowo śledczy mają dowody, że podejrzany otworzył rachunek pieniężny dla członka rodziny przebywającego na stałe zagranicą. Na rachunek ten Tomasz Kaczmarek wpłacił 2 mln zł, a potem przelał te środki na swoje konto, pod pozorem wykonania rzekomej umowy darowizny od krewnego.
Agent Tomek i wniosek o tymczasowe aresztowanie
Śledztwo toczy się od 2017 r. Wcześniej prokurator zastosował wobec Tomasza Kaczmarka wolnościowe środki zapobiegawcze. Było to poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł. Jak tłumaczy prokurator Sawoń, podejrzany oświadczył, że nie dysponuje taką kwotą. Dlatego wniósł o zastosowanie poręczenia majątkowego na wskazanej przez niego nieruchomości - przez ustanowienie hipoteki. Okazało się jednak, że nie jest to możliwe. Nieruchomość była obciążona innymi tytułami prawnymi. W dodatku ustalono też, że Tomasz Kaczmarek próbuje wyzbyć się majątku. Chodzi o sprzedaż trzech nieruchomości za blisko 2,2 mln zł. Prokuratura zablokowała konto, na które przelano pieniądze ze sprzedaży, ale Kaczmarek zdążył już wypłacić pieniądze.
Wydanie postanowienia o uzupełnieniu zarzutów, brak wpłaty poręczenia majątkowego oraz szereg podejmowanych przez Tomasza K. działań zmierzających do wyzbycia się majątku świadczą, iż istnieje uzasadniona obawa, że podejrzany w sposób bezprawny utrudnia postępowanie karne. Okoliczności te w pełni uzasadniają skierowanie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania jako jedynego środka, który skutecznie może zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania.
Brzmiało uzasadnienie Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.
