Bill Holman nie żyje
Nie żyje Bill Holman. Amerykański kompozytor zmarł w maju, jednak nie przekazano informacji o dokładnej dacie śmierci. Miał 96 lat. Smutną informację przekazał m.in. Mark Stryker prowadzący magazyn "Jazz from Detroit".
Osobliwe pożegnanie zmarłego muzyka napisał również Danny Janklow, który grał w jego orkiestrze.
"Bill Holman jest moim bohaterem. Jestem wdzięczny, że spędziłem większą część dekady jako członek jego orkiestry. Był miłym, delikatnym, troskliwym, innowacyjnym, błyskotliwym, a przede wszystkim pięknym człowiekiem. Jego ogrom pracy trwającej 7 dekad naprawdę przetrwa próbę czasu. Przesyłam ogromne uściski dla wszystkich, którzy z nim pracowali, znali, kochali, a zwłaszcza jego rodzinie. Spoczywaj w pokoju Maestro. Nigdy nie zostaniesz zapomniany" - napisał na Instagramie.
Zmarł zdobywca nagrody Grammy
Bill Holman urodził się 21 maja 1927 roku jako Willis Leonard Holman. Od najmłodszych lat związany był z muzyką już w gimnazjum grając na klarnecie. Następnie, uczęszczając do Oragne High School, grał na saksofonie tenorowym i założył swój pierwszy zespół.
Jego kariera na dobre rozpoczęła się w 1951 roku, a już rok później - dzięki znajomości z Genem Rolandem - został przesłuchany
i trafił do Orkiestry Stana Kentona. W trakcie swojej kariery tworzył również dla wielkich big bandów.
Za swoją twórczość wielokrotnie był nominowany do nagrody Grammy, którą finalnie zdobył trzy razy:
- W 1987 za najlepszą aranżację utworu instrumentalnego za "Take the "A" Train"
- W 1996 za najlepszą kompozycję instrumentalną za ""A View from the Side"
- W 1998 za najlepszą aranżację instrumentalną za "Straight, No Chaser""