Wyścig z czasem i brakami sprzętu
Lekarze uczą się wykonywania usług, których się nie spodziewali, ścigając się z czasem, by zdecydować, co można, a czego nie można uratować, pracując pod presją, wśród wyjących syren, krzyków rannych oraz walcząc o zdobycie potrzebnych środków.
- Nie spodziewaliśmy się, że taka wojna się wydarzy – mówił „The Daily Beast” Walerij Bowkun, szef Oddziału Rekonstrukcyjnej Mikrochirurgii Plastycznej w Szpitalu Dziecięcym Ochmatdyt w Kijowie.
Wojnę odczuwa każde dziecko
Wojnę Putina odczuwa każde dziecko, które trafia do tej placówki. Kiedyś przeprowadzano tam dwie lub trzy operacje rekonstrukcji twarzy rocznie. Teraz ich praca polega na usunięciu kawałka pocisku z nogi 13-letniego chłopca lub zszycie twarzy dziecka.
Lekarze uczyli się w biegu
Lekarze z tego szpitala przez długi czas żyli w pracy i musieli się uczyć w biegu. Pomoc dotarła, gdy przybyli Lekarze bez Granic. Uczą ukraińskich kolegów, jak radzić sobie z urazami.
Starsze dzieci wszystko rozumieją. Jest to dla nich trudne, bo czują, że ich rysy są zniszczone po urazie. Psychologowie pomagają im zmienić sposób myślenia i przekonać, że wszystko przed nimi. A młodsze nie zdają sobie z tego sprawy i zachowują się tak, jakby to była zwykła trauma – mówił Bowkun.
Niedaleko od szpitala Ochmatdyt, w klinice Anacostia, pracownik kontroli granicznej przechodzi zabieg usuwania blizny po zranieniu odłamkiem rakietowym.
Kiedy Rusłan się ocknął, poczuł duży odłamek wbity w prawą stronę twarzy. Warunki były takie, że trudno było mu pomóc, choć przechodził kolejne zabiegi. Popadł w depresję.
Dopiero gdy jego żona znalazła organizację pozarządową No Scar, Rusłan zaczął wychodzić z dołka. Żartował, że jego żona chciała, żeby znów był atrakcyjny. Droga do tego jest jednak daleka.
No Scar to sieć 40 chirurgów plastycznych, którzy oferują usługi bezpłatnie tym, którzy potrzebują leczenia blizn po urazach wojennych.
Bez blizny Rusłan odzyskał część wzroku w prawym oku. Prawa strona twarzy również jest na dobrej drodze do zagojenia, ale zostało jeszcze kilka miesięcy. Pamięta moment, kiedy został ranny. Po zdarciu metalu z jego skóry Rusłan zobaczył, że na miejsce przyjechały służby pierwszej pomocy. Wszystko było we krwi.

dś