W swoim 38-letnim życiu Łukasz Z. był karany już wielokrotnie. Odpowiadał za przestępstwa przeciwko zdrowiu, mieniu i życiu. Odsiadkę skończył 29 września ubiegłego roku. Postanowił wrócić do mieszkania przy ul. Garbarskiej w Lublinie, w którym żył z żoną i dwójką małoletnich dzieci z poprzedniego związku kobiety.
Po paru tygodniach mężczyzna zorientował się, że w czasie kiedy on siedział w więzieniu, żona zaczęła spotykać się z innym mężczyzną. Kochankiem miał się okazać brat 38-latka. Jednak żona i brat zaprzeczali jakoby łączyła ich bliższa relacja.
Konflikt w rodzinie zaostrzał się. Łukasz Z. miał raz po raz wszczynać awantury i wyzywać swoją małżonkę. Dzień po mikołajkach 38-latek wyprowadził się z mieszkania. Zapowiedział, że swoje rzeczy zabierze później.
Przedmiotem sporu były meble, które Łukasz Z. kupił na raty. Mężczyzna odgrażał się, że przyjdzie i je porąbie. Kobieta spodziewała się męża i bała się tego spotkania. Poprosiła szwagra o towarzyszenie jej.
14 grudnia Łukasz Z. spotkał się z kolegą. Pili alkohol. 38-latek był pod wyraźnym jego wpływem, kiedy wziął siekierę i nocą poszedł do mieszkania żony. Kopniakiem otworzył drzwi. W mieszkaniu, w jednym łóżku, spała żona i brat. W tym samym pokoju przebywało także dwoje dzieci.
„Wejście do mieszkania łączyło się z hałasem, który usłyszał brat oskarżonego” - czytamy w aktach sprawy. Mężczyzna wstał z łóżka. Mimo panujących ciemności bracia poznali się po głosach i sylwetkach.
Zaczęła się regularna bójka. Starcie było tak zażarte, że w pewnym momencie mężczyźni upadli i wymianę ciosów kontynuowali na podłodze. Nagle pokrzywdzony poczuł, że został raniony siekierą. Zwrócił uwagę Łukaszowi Z., który przestał go bić. Kobieta wykorzystała moment spokoju na zawiadomienie policji.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

- Zabrałeś mi rodzinę - powiedział do brata Łukasz S., po czym wyszedł przed budynek.
Na przyjazd patrolu policji czekał na ulicy.
Łukasz Z. został oskarżony o narażenie brata na niebezpieczeństwo utraty życia, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu i znęcanie się nad żoną. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że między nim a bratem doszło do bójki, ale zaprzecza jakoby miał trzymać w ręku siekierę.
Po zdarzeniu z grudnia żona złożyła pozew o rozwód. Utrzymuje, że czuła się zastraszana przez męża.
38-latek znów trafił do aresztu, w którym obecnie jeszcze przebywa. Jego sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Lublinie. Grozi mu wieloletnie więzienie.
- Znicze i chryzantemy przed siedzibą PiS. Zobacz zdjęcia z niedzielnego protestu
- Takiego 1 listopada nigdy nie było. Pustki w dniu Wszystkich Świętych. Zobacz zdjęcia
- „Mamy dość!” Tygodniowy przegląd protestów w Lublinie. Zobacz
- Szef szpitala o zakażeniu: Jednego dnia zastawiałem się, czy nie zadzwonić po karetkę
- Tysiąc misiów dla ofiar aborcji. Happening Młodzieży Wszechpolskiej
- „Apel zwykłych księży”. Duchowni nazywają rzeczy po imieniu