12 lipca 1943 roku niemieccy żandarmi rozpoczęli pacyfikację wsi Michniów w gminie Suchedniów. Jej mieszkańcy wspierali partyzantów Armii Krajowej, okupanci postanowili przykładnie ich ukarać. Z gotową listą otoczyli wioskę, aresztowali około stu mężczyzn, których rozstrzelali lub spalili żywcem w stodołach. Na wieść o tym oddział Jana Piwnika "Ponurego' nocą dokonał odwetu, zaatakował niemiecki pociąg. Liczba zabitych Niemców nie jest do dziś znana. Dowiedziawszy się o akcji partyzantów, część mieszkańców uciekła do lasu. Ci przeżyli. 13 lipca żandarmi po raz drugi weszli do Michniowa. Tym razem mordowali wszystkich, głównie kobiety i dzieci. Wieś spalono i zakazano odbudowy domostw, a nawet uprawy pól. Za udzielanie pomocy michniowianom groziła kara śmierci. Pacyfikacja, w której zginęły co najmniej 204 osoby, stała się symbolem męczeństwa wsi polskich w czasie II wojny światowej. Niedawno otwarto tam monumentalne Mauzoleum, poświęcone losom polskich chłopów w czasie wojny. Co roku w rocznicę niemieckiej zbrodni w Michniowie odbywają się uroczystości, od pięciu lat 12 lipca jest państwowym świętem, Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskich.
Politycy licznie przybyli do Michniowa
We wtorek 12 lipca przy Mauzoleum odbyły się obchody 79 rocznicy pacyfikacji. Przyszli mieszkańcy wsi, przyjechały delegacje innych spacyfikowanych miejscowości z całej Polski, przybyli kombatanci, samorządowcy, liczne poczty sztandarowe, nie zabrakło też znanych polityków. W Michniowie pojawili się Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, doradca prezydenta Andrzeja Dudy Piotr Serafin, europoseł Adam Jarubas i parlamentarzyści Michał Ujazdowski, Władysław Kosiniak - Kamysz, Krzysztof Słoń, Agata Wojtyszek, Czesław Siekierski, Marzena Okła - Drewnowicz, Marek Kwitek, Andrzej Kryj, Krzysztof Lipiec, Jarosław Rusiecki, Bożena Żelazowska, marszałek województwa Andrzej Bętkowski i wielu innych.
Buczenie nad grobem pomordowanych w Michniowie
Rozpoczęto tradycyjnie, Mszą Świętą w intencji ofiar zbrodni z 1943 roku. Przy mogile, w której wspólnie spoczywają wydobyte spod zgliszczy szczątki 204 michniowian, wartę zaciągnęli żołnierze. Obok w szpalerze ustawiło się kilkadziesiąt pocztów sztandarowych, w zdecydowanej większości Polskiego Stronnictwa Ludowego. Widać było mobilizację ludowców, zarówno jeśli chodzi o liczbę polityków, jak i sztandarów. Po nabożeństwie przedstawicielka organizatora - Muzeum Wsi Kieleckiej, zaczęła odczytywać listę gości. W tym momencie doszło do gorszącej sceny. Kiedy padało nazwisko parlamentarzysty z Polskiego Stronnictwa Ludowego - rozlegały się okrzyki poparcia i gromkie brawa. Gdy wymieniano polityka z Prawa i Sprawiedliwości, ludowcy stojący ze sztandarami głośno buczeli. Jak na partyjnym wiecu, a nie nad grobem pomordowanych. Uczestnicy uroczystości byli zażenowani, szczególnie mieszkańcy wsi. To kolejny skandal w Michniowie. W 2011 roku posłanka Maria Zuba z Prawa i Sprawiedliwości podczas przemówienia zaczęła krytykować rząd Donalda Tuska za popieranie związków homoseksualnych i... chęć legalizacji narkotyków. Wówczas buczeli sami michniowianie i krzyczeli - tu nie miejsce na politykę!
Mieszkańcy Michniowa sobie poszli
Następnym punktem programu były odczytanie listów od prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego, oraz przemówienia polityków. Warto o nich powiedzieć tyle, że trwały łącznie 55 minut, przy czym rekordzistą był prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak - Kamysz. W międzyczasie niektórzy vipowie ukradkiem zaglądali do smartfonów, a mieszkańcy Michniowa... zaczęli się rozchodzić. Ławki pustoszały. Koniec końców, politycy przemawiali sami dla siebie. To nie pierwszy taki przypadek. Michniowianie, których przodkowie zginęli z niemieckich rąk, są bardzo wyczuleni na wplatanie polityki w uroczystości ku pamięci ich bliskich i chętniej uczestniczą w drugim dniu uroczystości, które mają religijny, a nie oficjalny charakter. We wtorek po przemowach był jeszcze program artystyczny w wykonaniu chóru Senior pod batutą Natalii Nastiuk, na koniec złożono kwiaty. Żaden z ocalałych z pacyfikacji nie zabrał głosu. Jako ostatnia, kwiaty na mogile złożyła delegacja dzieci z Michniowa.
W środę, 13 lipca o godzinie 16 w Michniowie zostanie odprawiona kolejna Msza Święta za dusze ofiar pacyfikacji, a następnie odbędzie się droga krzyżowa, którą zakończy złożenie kwiatów na polanie, na której niegdyś stała gajówka Władysława Wikły, którego w pierwszym dniu hekatomby Niemcy za pomoc partyzantom zastrzelili wraz z żoną i pięciorgiem dzieci. Najmłodsze miało pięć lat.
