Restauracja Schronisko Smaków - do końca stycznia w nazwie z Magdą Gessler – to pierwsza restauracja na Podhalu, która zdecydowała się otworzyć mimo rządowego zakazu serwowania posiłków wewnątrz lokalu. Restauracja od razu miała najazd klientów, ale i policji z sanepidem. Służby odwiedzają ten lokal regularnie. Restauracja jednak cały czas działa.
Właściciele restauracji mówili, że otworzyli się, by uratować firmę i miejsca pracy. Zaraz jednak po otwarciu krytycznie wypowiedziała się o tym kroku sama Magda Gessler. W poście opublikowanym na Facebooku celebrytka stwierdziła, że nikt jej nie pytał o opinię w temacie otwierania restauracji. - Nie zgadzam się z postanowieniem franczyzobiorcy Schroniska Smaków (...)To jest duża restauracja, ma ponad 300 miejsc siedzących. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne ja się pod tym nie podpisuje! - napisała celebrytka.
Mimo to restauracja nadal działa. Jej menadżerowie twierdzą, że funkcjonują w pełnym reżimie sanitarnym. W weekendy lokal przeżywa oblężenie gości.
Teraz okazuje się, że otwarcie mimo zakazu było powodem, że celebryta i restauracja rozstają się. Pod koniec stycznia restauracja opublikowała na swoim funpage, że od 1 lutego nie będzie to już Schronisko Smaków Magda Gessler, ale Schronisko Smaków Bukowina.
- Główny wpływ miało na to “oświadczenie” Magdy Gessler na Jej Facebooku. Zdecydowaliśmy się na otwarcie restauracji po ZIELONYM ŚWIETLE od prawników Pani Magdy, którzy brali czynny udział w „debatowaniu” na temat tego czy otwierać, czy nie. Otworzyliśmy restaurację, a tego samego dnia Pani Magda opublikowała oświadczenie, w którym sprzeciwia się otwarciu i zarzeka, że nic o tym nie wiedziała. Jednocześnie jednak Magda Gessler nie zrezygnowała z pobierania opłat franczyzowych. Podczas pierwszego lockdownu płaciliśmy Magdzie Gessler 100% należności, mimo zamkniętej nie ze swojej winy restauracji. Przy drugim lockdownie, czyli od października do stycznia Pani Magda również nie zrezygnowała z wystawiania faktur franczyzowych, ani nie przystała na propozycję ich obniżenia. Warto wspomnieć, że w czasie kryzysu nie zwolniliśmy ani jednego pracownika – czytamy w oświadczeniu restauracji.
Właściciele restauracji w Bukowinie dodają, że „w biznesie partner nie może patrzeć tylko na pieniądze, ważne są odpowiednie relacje i zrozumienie. Nie może być tak, że z jednej strony dostajemy wezwania do zapłaty niemałych sum, a z drugiej publiczny sprzeciw wobec działania lokalu, pomimo poczynionych wcześniej ustaleń. Chcemy tylko normalnie żyć i pracować, płacić wszystkim to, do czego się zobowiązaliśmy”.
W najbliższych dniach zmienić się mają wszystkie materiały promocyjne i etykiety produktów sprzedawanych z restauracji. Zniknie z nich oczywiście nazwisko celebrytki. Poza tym wszystko ma zostać „po staremu”.
Swoje oświadczenie w sprawie „rozwodu” wydała także sama Magda Gessler. - W dniu 29.01 z winy franczyzobiorcy rozwiązałam umowę ze skutkiem natychmiastowym. Nie zgadzam się z priorytetami ani filozofią prowadzenia tego miejsca przez franczyzobiorcę. I dlatego nie będę odpowiadała za jakość, menu, wygląd oraz wystrój restauracji oraz sklepu internetowego. Nie będę odpowiadała także za żadne inne aspekty związane z działalnością tego podmiotu – podsumowała krótko celebrytka.
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
- Turyści oszaleli na punkcie tego miejsca w Tatrach. Instagram pełen zdjęć!
- Które tatrzańskie schroniska karmią najlepiej? Oceny wg Tripadvisor
- W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory roku w górach
- Tak ćwiczą się kandydaci na ratowników TOPR. Jest ciężko!
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
