Zobacz także:
- A jak! Oglądałem program Gesslerowej - przyznaje pan Marian, mieszkaniec Bukowiny, którego spotkaliśmy dzień po emisji programu przed jednym ze sklepów we wsi. - Muszę powiedzieć, że w jego trakcie najadłem się trochę wstydu. Co prawda okazało się, że w pokazanej karczmie da się smacznie zjeść, ale wyszło też, że właściciele lokalu to, jakby to powiedzieć, dziwni ludzie. Więcej na ten temat nie chciałbym się wypowiadać.
Mniej oszczędni w słowach są internauci. Na stronie pojawiło się gros komentarzy zarzucających bohaterom "Kuchennych rewolucji" z Bukowiny antyreklamę górali.
- Obejrzałam z zażenowaniem tę rodzinkę: prymitywni (...) czego dobitnym przykładem było zachowanie ciotki... - uważa użytkowniczka "zażenowana".
- Zgadzam się z wszystkimi komentującymi! To był wstyd. Ja po roztrząsaniu tego rodzaju prywatnych rodzinnych spraw na oczach wszystkich, nie wyszłabym z domu - uważa z kolei "Góralka", która martwi się, że teraz cepry upewnią się w przekonaniu, że każdy góral zachowuje się jak bohaterowie ostatniego odcinka.
O programie nie chcą rozmawiać samorządowcy. - Proszę wybaczyć, ale nie odniosę się do tego, jak w tym programie zostali przedstawieni górale - mówi Stanisław Łukaszczyk, wójt gminy Bukowina Tatrzańska. Programu nie oglądał w czwartek starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski. - Nie lubię tego typu show - przyznaje starosta. - Słyszałem jednak, że gospodarze karczmy z Bukowiny nie wypadli przed kamerami najlepiej. Nie można jednak brać ich zachowania jako postawy wszystkich górali .
- Te krytyczne opinie na nasz temat są przesadzone - uważa z kolei Bartłomiej Łapka, właściciel karczmy "U Bartka", wraz z żoną główny bohater ostatniej rewolucji Magdy Gessler. - Może rzeczywiście w programie trochę za dużo pokazane były nasze rodzinne sprawy, a za mało starania o naprawę restauracji, ale i tak jestem z udziału w show zadowolony. Wraz z żoną pokazaliśmy, że górale mimo swojego "charakterku" są ludźmi, którzy potrafią naprawić swoje błędy. Jestem z tego dumny - dodaje Łapka. Co ważne, on i jego żona Agata dzięki Gessler pogodzili się i są razem z sobą.
W piątek od rana "U Bartka" były prawdziwe tłumy. Goście chcieli spróbować rekomendowanej przez Magdę Gessler kuchni.
U innych lepiej
Program Magdy Gessler przed wizytą w Bukowinie był kręcony także w Zakopanem i Kościelisku. Wówczas obyło się jednak bez "emocji", jakie zaserwowali widzom właściciele i pracownicy karczmy, której metamorfozę mogliśmy oglądać w ostatni czwartek. Teraz na ekranach królowały przekleństwa, a para właścicieli lokalu zachowywała się tak jakby była w "Big Brotherze" a nie w programie o kuchni. W "Obrochtówce" i "Polanach" wizyty celebrytki przebiegły natomiast w miarę spokojnie i zakończyły się sukcesem komercyjnym tamtejszych lokali.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!