Do zdarzenia doszło na przystanku w Jaworznie-Szczakowej. 9-letni mieszkaniec Jaworzna czekał na autobus do domu. W pewnym momencie podszedł do niego młody mężczyzna i zapytał chłopca, komu kibicuje. Dziecko odpowiedziało, że nikomu.
- Wówczas napastnik popchnął go, a następnie kopnął w głowę, aż ten upadł na ziemię. Gdy leżał, sprawca podszedł do dziecka i zdjął mu z głowy czapkę. Spłoszony krzykami przypadkowej kobiety, uciekł - mówi sierżant sztabowy Justyna Wiszowaty z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie. - Tuż przed zdarzeniem sprawca był widziany w towarzystwie dwóch innych młodych mężczyzn, którzy siedzieli za przystankiem autobusowym. Na szczęście chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń, ale z uwagi na traumatyczne przeżycie, tego samego dnia przyszedł z rodzicem do jaworznickiej komendy, aby wszystko zgłosić - dodaje.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Szybko ustalili, kim może być napastnik i zatrzymali go. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 20-latkowi zarzutu rozboju. Mężczyzna do wszystkiego się przyznał. Na wniosek śledczych, prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny oraz zakaz zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonym. Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę do 12 lat więzienia.
- Podziękowania kierujemy do kobiety, która udzieliła na miejscu pomocy dziecku. Poprzez jej natychmiastową reakcję, spłoszyła napastnika, a następnie zaopiekowała się chłopcem - podsumowuje sierżant sztabowy Justyna Wiszowaty z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
