W piątek rano ogromna połać dachu leżała na polu, kilkadziesiąt metrów od budynku. Dach spadł na przewody energetyczne, które zerwał. Po wichurze mieszkańcy wsi nie mieli prądu. W piątek rano prąd już był - do gospodarstwa pana Jacka dochodziły jednak tylko dwie fazy. Mężczyzna wydzwaniał od rana do zakładu energetycznego. Zerwane przewody ciągle leżały na jego polu.
Co się stało w czwartkowe popołudnie?
- Byłem w domu jak to się stało - opowiada pan Jacek. - Był szum. Zaszumiało, słychać było odgłosy łamanego drewna, jakaś blacha zadzwoniła. Na polu tak wiało piaskiem, że nic nie było widać. To wszystko trwało najwyżej 10 minut. Uspokoiło się. Wyszedłem, żeby zobaczyć co się stało. Podejrzewałem, że coś z dachem, tylko nie wiedziałem co. Gdy byłem na podwórku widziałem, że drzewa się łamią. W pierwszej chwili chciałem zabrać ciągnik z podwórka bo obawiałem się, że ta połowa dach, która została na domu spadnie właśnie na niego. Przestraszyłem się jednak i schowałem się do domu.
Zobacz także:
Już w czwartek na miejscu byli przedstawiciele urzędu gminy w Czersku. W tej chwili największym zmartwieniem pana Jacka jest kto położy mu dach na budynku. Budowlańców, jak wszędzie brakuje.
Rytel i najbliższe okolice prawie rok po nawałnicy
Strażacy z Chojnic w związku z czwartkową nawałnicą interweniowali 18 razy. W większości były to zdarzenia związane z usuwaniem drzew powalonych na drogi lub przewody energetyczne. Były też dwa niewielkie pożary w lasach związane z uszkodzonymi liniami energetycznymi.
Więcej zdjęć na stronie
Łukasz Ossowski Człowiekiem Roku 2017 "Dziennika Bałtyckiego...
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
