Burza nad Giewontem. Tragiczna lekcja pokory dla turystów

Jolanta Tęcza-Ćwierz
Jolanta Tęcza-Ćwierz
Giewont, symbol Tatr, na który prowadzi dość łatwy szlak, jest w istocie niebezpieczną górą
Giewont, symbol Tatr, na który prowadzi dość łatwy szlak, jest w istocie niebezpieczną górą Wojciech Matusik
Pięć osób, w tym dwoje dzieci, nie przeżyło tragicznej w skutkach burzy w Tatrach. Ponad 150 osób zostało rannych. Takiej tragedii Podhale nie pamięta. Ale czy naprawdę winny jest tylko los, czy również - ludzka niefrasobliwość?

Tego dnia, w czwartek tydzień temu, w Tatrach świeciło słońce. Wydawało się, że warunki do górskich wędrówek są idealne. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podawał jednak, że istnieje możliwość wystąpienia burz.

Grzmoty

W prognozie pogody na 22 sierpnia dla Tatr i Podhala z godz. 5.20 czytamy: „W dzień zachmurzenie umiarkowane i duże. Możliwe przelotne opady deszczu, w Tatrach burze”.

- Prognozowaliśmy burze na ten dzień i na ten rejon już od dwóch dni - wyjaśnia Ewa Łapińska, zastępca kierownika Centralnego Biura Prognoz IMGW. - 22 sierpnia na przeważającym obszarze Polski burze nie były prognozowane, niemal cała Polska na mapie zaznaczona była na zielono - czyli nie było zagrożenia, natomiast Tatry były zaznaczone prawdopodobieństwem wystąpienia burz. Konwekcja i burze są bardzo trudne do prognozowania. Nigdy stuprocentowo nie jesteśmy pewni. Oceniamy szanse i ryzyko gwałtowności - dodaje.

Prognozy pogody się sprawdziły i w miarę upływu dnia niebo nad górami zasnuły gęste chmury. Około południa rozpętała się gwałtowna burza. Wielu turystów twierdziło potem, że przyszła nagle i ich zaskoczyła.

- Zanim doszło do dramatycznych wydarzeń na Giewoncie, widać było, że pogoda zmienia się w Tatrach Zachodnich. Grzmoty było słychać w górach i w Zakopanem co najmniej na pół godziny przed tym, zanim pioruny zaczęły uderzać w Giewont - wyjaśniał Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, podczas konferencji prasowej.

Sprawa alertów

SMS-owe alerty o nadchodzących burzach nie zostały jednak wysłane. W specjalnym komunikacie IMGW podał: „Wczorajsze burze nie spełniały obowiązujących w naszym kraju kryteriów przewidzianych dla ostrzeżeń o burzach”.

- Nie wydajemy ostrzeżeń, biorąc pod uwagę tylko wyładowania atmosferyczne - mówi Ewa Łapińska. - Musimy oszacować, czy oprócz piorunów będzie silny wiatr osiągający prędkość 70 km/godz. (co może spowodować łamanie gałęzi i zrywanie trakcji elektrycznych) i obfite opady deszczu - minimum 20 l/m kw. Nasze prognozy nie wskazywały, że tamta burza będzie niosła za sobą to ryzyko.

Rzeczywiście: tego dnia w Tatrach nie było połamanych drzew, nie nastąpiły silne wezbrania potoków ani powodzie z lawinami błotnymi.

Turyści byli wysoko, niemal w centrum burzy. Zetknęli się z żywiołem na wyciągnięcie ręki. A każda burza jest groźna. Ta okazała się tragiczna w skutkach.

Burza? Idę dalej, szczyt blisko

Z doświadczenia przewodników górskich wynika, że ludzie nie mają pojęcia, jak zachować się w górach podczas burzy.

- Wielokrotnie próbowałem zawracać turystów w górach, gdy widziałem, że pioruny uderzają w rejony szczytu - mówi Bartek Dobroch, publicysta zajmujący się tematyką górską i przewodnik tatrzański. - Spotykałem ludzi, którzy nie przerywali wędrówki na szczyt i ignorowali moje zalecenia. Mówili, że burza przejdzie bokiem, że mają niedaleko do celu wspinaczki. Takie sytuacje nie są rzadkie, przewodnicy stykają się z nimi właściwie w każdy burzowy dzień - mówi.

I dodaje: Byłem tego feralnego dnia w Tatrach Zachodnich, w rejonie Doliny Chochołowskiej. W okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów rzeczywiście widać było nadciągające chmury. Było też słychać grzmoty, zanim zaczęło się błyskać. Mój kolega Maciek Bielawski, przewodnik tatrzański, mawia, że grom z jasnego nieba występuje tylko w Biblii. W górach możemy wcześniej zauważyć, że burza nadciąga. Nigdy nie przychodzi z niczego - kwituje Dobroch.

Tego dnia również tak było. A jednak wiele osób wybrało się w wysokie partie gór.

- Ja bym się nie wybrał, a jeśli już, to tylko bardzo wcześnie rano. Tego dnia przewodnicy byli z grupami na szczytach, jednak odpowiednio wcześnie wypatrzyli zagrożenie i zdążyli sprowadzić ludzi w bezpieczniejsze miejsce. A jedynym bezpiecznym miejscem w górach jest schronisko zabezpieczone piorunochronem. Jednak już samo zejście ze szczytu, z grani, może nam uratować życie - dodaje Dobroch.

Winny jest krzyż?

W mediach rozgorzała dyskusja, w jakim stopniu do smutnego bilansu przyczynił się krzyż, który od 1901 roku stoi na Giewoncie. Wiadomo, że piorun wybiera najkrótszą drogę do ziemi.

- Krzyż na Giewoncie działa jak antena, która ściąga pioruny, podobnie łańcuchy i inne metalowe elementy. Wydawałoby się, że to wiedza elementarna - stwierdza Bartek Dobroch.

Giewont należy do szczególnie niebezpiecznych miejsc podczas burzy. Dlatego jeżeli są jakiekolwiek symptomy zbliżającej się burzy, należy natychmiast zejść ze szczytów i grani.

Piotr Szuster (prognosta, członek zarządu Stowarzyszenia Polscy Łowcy Burz - Skywarn Polska): - Jeśli prognoza mówi o „możliwych burzach”, nie powinno się wychodzić w góry. Burze mogą tworzyć się tam bardzo szybko, nawet gdy mamy słoneczną pogodę. Chmury mogą pojawić się nagle. Nie zawsze mamy możliwość przejścia do miejsca bezpiecznego; w górach do najbliższych zabudowań często trzeba przejść po niełatwym terenie spore odległości. Szlaki Tatr to nie Krupówki. Jeśli już ktoś koniecznie chce udać się na szlak, to warto mieć przy sobie komórkę i obserwować dane z radarów meteorologicznych i z sieci detektorów wyładowań. Są dostępne za darmo i mogą nas powiadomić o niebezpieczeństwie. Jeśli na szlaku usłyszymy grzmot, nawet w oddali, przerwijmy wędrówkę i zawróćmy do najbliższego schroniska.

Tymczasem w rejonie Giewontu znajdowała się grupa około 20 turystów, w których uderzył piorun, rażąc kolejno osoby trzymające się łańcuchów prowadzących na szczyt.

Po polskiej stronie Tatr zginęły cztery osoby, w tym dwoje 10-letnich dzieci (chłopczyk z Tarnowa i dziewczynka z Mazowsza). Po słowackiej stronie nie przeżył turysta z Czech.

Wiedzieć, jak się schować

Burze są jednymi z częstszych zagrożeń w górach w okresie letnim. Szczególnie w godzinach popołudniowych. Dlatego jeśli wybieramy się w wysokie partie gór, trzeba wstać skoro świt, by w południe być już poniżej grani i szczytów. A co, jeśli burza i tak nas zaskoczy?

Piotr Szuster: - Należy zejść niżej, nie chwytając metalowych łańcuchów ani innych metalowych przedmiotów. Burzom często towarzyszy deszcz, co sprawia, że skaliste podłoże staje się śliskie. Dlatego nie powinniśmy biegać, by nie doznać kontuzji. Jak już zeszliśmy z grani - należy kucnąć, mając stopy złączone i osłonić głowę rękoma. Jeżeli mamy kurtkę lub plecak, warto je położyć pod nogi, by odizolować się od powierzchni.

Łowca burz dodaje, że grupa ludzi powinna rozproszyć się po jak największej przestrzeni. - To zminimalizuje ryzyko porażenia wszystkich turystów. Osoby, które nie zostaną porażone, będą w stanie udzielić pomocy poszkodowanym - mówi.

I dodaje: Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Lepiej odwiedzić Giewont w przyszłym sezonie niż odwiedzić go raz. Ten ostatni.

Na ratunek poszkodowanym

W akcji ratunkowej wzięło udział 80 ratowników TOPR, a także ratownicy GOPR, strażacy, strażnicy TPN. W sumie około 180 osób.

- Ich praca była nadzwyczajna, choć oni pewnie by się ze mną nie zgodzili, tłumacząc, że to ich służba i obowiązek - mówi Bartek Dobroch.

Wśród ratowników byli też ci, którzy dopiero wyszli z Jaskini Wielkiej Śnieżnej, gdzie poszukiwali zaginionych grotołazów. Helikopter zabrał ich stamtąd, wymęczonych, prosto na akcję pod Giewontem.

- Rozmawiałem z kolegą, który jest kandydatem na ratownika TOPR. Sceny, które oglądał, gdy biegli w kierunku Przełęczy Kondrackiej, były jak wyjęte z opisów ataku terrorystycznego w jakimś mieście Europy. Widział osoby bez butów, z poszarpanym ubraniem, z głowami owiniętymi prowizorycznie bandażem.

Po tragicznej burzy szlak na Giewont został zamknięty.

Turyści nie zważają na zakaz. Nadal wędrują na szczyt.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Burza nad Giewontem. Tragiczna lekcja pokory dla turystów - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl