Komentarz Trumpa, który Unia Afrykańska nazwała „jawnie rasistowskim” i za który domaga się przeprosin, padł na czwartkowym spotkaniu z senatorami z Partii Republikańskiej i Partii Demokratycznej w Gabinecie Owalnym w Białym Domu, które dotyczyło polityki imigracyjnej. „Washington Post” powołał się potem na kilku uczestników rozmów i relacjonował, że prezydent USA zapytał, odnosząc się do narodów afrykańskich: „Dlaczego przyjeżdżają tu ci wszyscy ludzie z krajów na zadupiu?”.
Donald Trump miał również stwierdzić, że zamiast dawać zezwolenie na pobyt czasowy obywatelom państw dotkniętych przez kataklizmy, wojny czy epidemie, USA powinno przyjmować imigrantów z takich zamożnych krajów, jak chociażby Norwegia. Z kolei inne źródło sugeruje, że zapytany o imigrantów z Ameryki Środkowej, głównie Haiti, Salwadoru i Hondurasu, prezydent zareagował słowami: „Haitańczycy? Czy naprawdę potrzebujemy więcej Haitańczyków?”.
Słowa Donalda Trumpa wywołały burzę, zarówno w kraju, jak i za granicą. – To był język nienawiści, haniebny i rasistowski – powiedział demokratyczny senator Dick Durbin, jeden z obecnych na spotkaniu polityków, który przekazał mediom słowa prezydenta. Jak podkreśla BBC, większość republikanów twierdzi jednak, że komentarz o „zadupiu” nie padł z ust Donalda Trumpa.
CZYTAJ TAKŻE: Porozumienie nuklearne Iranu i USA zagrożone. Trump stawia nowe warunki
Słów prezydenta nie zdementował jednak republikański senator Lindsey Graham, który powiedział dziennikarzom: „Po tym co powiedział prezydent, od razu mu odpowiedziałem. Zarówno on, jak i wszyscy uczestnicy spotkania, wiedzą co powiedziałem i co czułem”. Z kolei Paul Ryan, spiker Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, nazwał słowa Donalda Trumpa „bardzo niefortunnymi” i „mało pomocnymi”.
Rzecznik ONZ ds. praw człowieka Robert Colville powiedział za to na briefingu prasowym w Genewie, że komentarzy amerykańskiego prezydenta „nie można nazwać inaczej niż rasistowskimi”. Reakcją na komentarz prezydenta USA była też akcja na Twitterze, w której obywatele krajów afrykańskich wypisywali swoje zawodowe osiągnięcia i dodawali na końcu ironiczne zdanie „Pochodzę z kraju na zadupiu”.
W odpowiedzi na całą aferę Trump napisał w piątek na swoim profilu: „Język, którego użyłem na spotkaniu DACA [program chroniący imigrantów, którzy przybyli do USA nielegalnie jako dzieci – red.] był ostry, ale nie taki, jaki mi się przypisuje”. Polityk stwierdził również, że nie obraził Haitańczyków, a wszystko zmyślili demokraci. Z kolei w niedzielę prezydent pierwszy raz odniósł się do swoich słów w bezpośredniej rozmowie z dziennikarzami. – Nie jestem rasistą. Jestem najmniej rasistowską osobą, z jaką kiedykolwiek przeprowadzaliście wywiad – powiedział w sobotę wieczorem na briefingu na swoim polu golfowym w West Palm Beach na Florydzie.
Donald Trump od kampanii wyborczej był wielokrotnie krytykowany za swój ostry stosunek do imigrantów, m.in. za próby zniesienia DACA, plany wybudowania muru na granicy z Meksykiem i tymczasowe zablokowanie wjazdu do USA obywatelom kilku krajów islamskich.