Prezydent USA zapowiedział, że wypowie porozumienie atomowe zawarte pomiędzy Iranem i jego krajem już 12 maja br. Stanie się tak, jeśli do zawartego w 2015 roku układu nie zostaną wprowadzone radykalne zmiany - informuje BBC.
**CZYTAJ TAKŻE:
Michael Wolff. Pisarz, który książką "Ogień i Furia" rozgniewał Donalda Trumpa**
Propozycje zmian według Trumpa mają zawrzeć się w kilku punktach.
Po pierwsze Iran miałby zezwolić inspektorom międzynarodowym na kontrolę w dowolnym czasie oraz miejscu. Obecnie każda taka kontrola musi być wcześniej zgłoszona i odbywa się po uzyskaniu akceptacji irańskiego rządu.
Po drugie wprowadzone przez porozumienie z 2015 roku limity, które dotyczą atomu i służących do tego instalacji miałyby obowiązywać na czas nieokreślony. Obecnie - według umowy z 2015 roku - Iran ma obowiązek ograniczenia posiadania zasobów wzbogaconego w stopniu średnim i niskim uranu oraz liczby wirówek, lecz tylko na okres 15 lat.
Wymienione warunki, zmieniają porozumienie nuklearne w tak dużym stopniu, że ich przyjęcie jest dla władz irańskich praktycznie nie do zaakceptowania. Dla prezydenta Rouhaniego oznaczałoby to upokorzenie i przyznanie się, że jego program otwarcia się na Zachód był od początku błędny. Ten fakt w połączeniu z tym, że mieszkańcy Iranu są rozczarowani rządami Rouhaniego, przejęcie władzy przez konserwatystów byłoby nieuniknione.
Prezydent Donald Trump, oprócz zapowiedzi, że wypowie porozumienie nuklearne, jednocześnie nałożył też świeże sankcje na szefa irańskiego sądownictwa. Od teraz ajatollah Sadiq Amoli-Larijani i 13 innych wysokich rangą irańskich przywódców zostali nimi objęci za, jak to zostało określone "naruszanie prawa".
Donald Trump: Polska to wspaniały sojusznik i partner
AIP/x-news