Były kandydat na prezydenta Białegostoku ponownie znęca się nad psem? Służby mają związane ręce (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
W marcu 2019 r., po interwencji policji i ekopatrolu straży miejskiej, poprzedni pies Krzysztofa K. został zabrany do schroniska, a właściciel usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Śledztwo zostało zawieszone. Prokuratura czeka na opinię biegłego.
W marcu 2019 r., po interwencji policji i ekopatrolu straży miejskiej, poprzedni pies Krzysztofa K. został zabrany do schroniska, a właściciel usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Śledztwo zostało zawieszone. Prokuratura czeka na opinię biegłego. TOZ Białystok
Bez bezpośrednich dowodów i prawomocnym wyroku sądu o zakazie posiadania zwierząt nic nie możemy zrobić - tłumaczy Anna Jaroszewicz z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Białymstoku. W poniedziałek na posesji była policja i weterynarz. Nie stwierdzili nieprawidłowości.

Zaledwie w marcu zeszłego roku Krzysztof K. został aresztowany i usłyszał zarzut znęcania się nad 9-letnim Nero. Psiak był wychudzony, pokryty własnymi odchodami, głodny, bez postępu do wody, przywiązany czterometrową smyczą do budynku. Miał też stare, nieleczone złamanie łapy. Po interwencji policjantów i funkcjonariuszy ekopatrolu straży miejskiej zwierzę zostało odebrane właścicielowi posesji przy ul. Szkolnej. Nero trafił do schroniska, gdzie przebywa do dziś.

Do dziś nie skończyło się też śledztwo przeciwko Krzysztofowi K.

- Postępowanie zostało zawieszone. Staramy się uzyskać opinię biegłego na temat stanu zdrowia podejrzanego - informuje Wojciech Zalesko, Prokurator Rejonowy w Białymstoku. Szczegółów nie ujawnia, ale można przypuszczać, że chodzi o stan poczytalności K.

Tymczasem mężczyzna od niedawna ma kolejnego psa. Świadkowie bacznie obserwujący to, co dzieje się przy Szkolnej, obawiają się, że szczeniak może podzielić smutny los Nera.

Czytaj też: Krzysztof Kononowicz pobity we własnym domu. Ruszył proces (zdjęcia, wideo)

W mediach społecznościowych pojawił się szereg komentarzy na temat złej sytuacji psiaka, a skrzynki mailowe policji i naszej redakcji zasypały wiadomości z prośbą o reakcję.

- Ów osobnik wszedł w posiadanie szczeniaka i zachodzi obawa, że również i ten pies będzie w przyszłości spał w zimie na betonie we własnych odchodach, niedożywiony, bez dostępu do wody - napisał do "Porannego" mężczyzna podpisujący się jako Zaniepokojony Wielbiciel Zwierząt.

Internauci zwracają uwagę, że Krzysztof K. nie nadaje się na opiekuna zwierząt, gdyż jest osobą chorą i nieporadną życiowo. Nie potrafi zadbać nawet o samego siebie. W dodatku sam przyznał na nagraniu, że w przeszłości bił innego swojego psa.

Niedoszły prezydent Białegostoku ma też lokatora, patostreamera, który zamieszcza w internecie obsceniczne nagrania.

- Obaj panowie mają momenty niekontrolowanej agresji. Miejmy nadzieję, że Azor nie zostanie rzucony o ścianę, jak kilka innych przedmiotów, które zostały zniszczone w rezydencji przy ulicy Szkolnej. Kto w takiej sytuacji może zajmować się tym biednym pieskiem? Bo chyba nie K. K., który nie potrafi dostatecznie zadbać nawet o siebie - uważa Zaniepokojony Wielbiciel Zwierząt.

- Dotychczasowe zachowanie tych osób wobec psa Nera ukazuje, że nowy pies jest w niebezpieczeństwie - pisze z kolei do redakcji pani Katarzyna. - Pan K. jest osobą, która nie jest w stanie doprowadzić do porządku siebie, swojego domu czy wykonać tak prostej czynności jak zmierzenie cukru (choruje na cukrzycę). Jego lokator systematycznie odurza się rozpuszczalnikiem w lesie Zwierzynieckim. Nie są to osoby mogące zapewnić psu należytą opiekę.

Zobacz także: Białystok. Pół roku więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad zwierzętami. 15 krów, świnia i pies padły z głodu (zdjęcia)

Co na to służby?

- Straż Miejska w Białymstoku otrzymała zgłoszenie (18 czerwca br.) dotyczące domniemania złego traktowania szczenięcia na posesji przy ul. Szkolnej. Spawa została przekazana do KMP w Białymstoku celem prowadzenia dalszych czynności wyjaśniających - odpowiada krótko Emilia Zajkowska ze Straży Miejskiej w Białymstoku, do której zwróciliśmy się z pytaniami o szczegóły interwencji.

Udało nam się ustalić, że w poniedziałek 22 czerwca na posesję Krzysztofa K. udała się policjantka dzielnicowa wraz z lekarzem weterynarii.

- Na miejscu stwierdzili, że piesek ma się dobrze. Nie było podstaw do jego odebrania właścicielowi - mówi mł. asp. Katarzyna Zarzecka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Nasi czytelnicy są oburzeni, że żadna ze służb nie podjęła działania, aby zwierzę nie podzieliło losu głodzonego i trzymanego we własnych odchodach Nera.

Ale, jak się okazuje, sprawa nie jest taka prosta. Na nagraniach wideo jakie dotarło do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Białymstoku, słychać tylko popiskiwanie Azora.

- Nie słychać, żeby ktoś bił tego psa. Co my mamy zrobić, z sygnałem, że dany człowiek ma szczeniaka, który piszczy? Nic. Przecież nie wejdziemy na posesję na siłę. Stowarzyszenie nie ma uprawnień do oceny kondycji i warunków bytowych zwierząt. Robi to w ramach współpracy z policją i na ich prośbę - zaznacza Anna Jaroszewicz, prezes TOZ w Białymstoku.

Dodaje, że w przypadku Nera, mieli do dyspozycji zdjęcia i filmiki, z których można było wywnioskować, że pies ma niewłaściwe warunki. W przypadku tego szczeniaka, tak nie jest.

- Samo przekonanie i wiedza, że to nie jest odpowiedni dom dla żadnego psa, to za mało, żeby zgodnie z prawem tego psa zabrać. Muszą być naruszane zapisy Ustawy o ochronie zwierząt, na co my nie mamy dowodów. Dlatego ta sytuacja jest taka trudna. Musimy działać zgodnie z przepisami - przyznaje Jaroszewicz. - Gdyby sprawa Nera została zakończona, a pan Krzysztof miał sądowy zakaz posiadania zwierząt, wtedy bez żadnego "ale", każde zwierzę, które by się u niego pojawiło, można by było odebrać.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat pozbawienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zaniepokojony

Szanowna Redakcja powinna bliżej przyjrzeć się osobie stojącej za Krzysztofem K. oraz Wojciechem S.

Pan Sławomir z Bielska-Białej prowadzący "Wieści z Uniwersum" jest osobą która zajmuje się obsługą techniczną, publikuje dla nich patologiczne filmy oraz pomaga ustawiać nadawanie na żywo wyżej wymienionym osobom pobierając za to odpowiedni procent. Poza umożliwianiem im patostreamerskiej kariery osoba ta śledzi ich przez podsłuchy zainstalowane w urządzeniach, które im wysłał (telefony, laptopy). W domu Pana K. popełniane jest więcej przestępstw niż widać na pierwszy rzut oka.

M
Mietek

Wieczna spychologia. A na Knura, tę fałszywą kxrxxwę jest jeden sposób: ubezwłasnowolnienie i dożywotnia izolacja w Choroszczy lub innym Lublińcu.

G
Gość

Pierwsze czym powinniście się zająć to osoba która im tego psa na Szkolną przywiozła. Mianowicie nijaki Dariusz C. z Orzysza, człowiek z zaburzeniami psychicznymi który prowadzi nielegalną hodowlę psów.

Tu link do filmu w którym tłumaczy dlaczego "podarował" psa Krzysztofowi K. https://www.youtube.com/watch?v=V8PnSTD0clg

Wróć na i.pl Portal i.pl