Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest gotowy i zostanie złożony w najbliższych dniach. Złożenie takiego wniosku było jednym z elementów programu "100 konkretów na 100 dni", który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami. Obecna większość rządząca zarzuca Glapińskiemu m.in. zaangażowanie w działalność polityczną przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, a także wprowadzenie w błąd co do wyników finansowych banku centralnego za 2023 r.
Do sprawy odniósł się na Facebooku b. premier Mateusz Morawiecki. "W 2020 roku jako społeczeństwo staliśmy w obliczu największego od dziesięcioleci zagrożenia dla naszego życia, zdrowia oraz bezpieczeństwa ekonomicznego. Pandemia zaatakowała gwałtownie i wywołała głęboki kryzys makroekonomiczny. Prognozy mówiły o ryzyku utraty pracy przez 3 miliony Polaków oraz o masowych upadłościach firm i utracie dorobku całego życia" - napisał.
Dodał, że zgodnie z art. 146 Konstytucji Rząd RP podjął działania zapewniające bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i jego obywateli w czasie pandemii. "Działania Rządu, ale także szeregu instytucji jak Narodowy Bank Polski, Bank Gospodarstwa Krajowego, Polski Fundusz Rozwoju, czy ZUS były oparte na jasnych podstawach prawnych, przyjmowanych przez Parlament" - stwierdził.
"Zapobiegliśmy bezrobociu, zrealizowaliśmy największy w historii program wsparcia przedsiębiorstw i zapewniliśmy dynamiczny wzrost gospodarczy po pandemii" - napisał b. premier.
Podkreślił, że "z całą pewnością Rząd nie zaciągał żadnych zobowiązań w NBP w celu pokrycia deficytu budżetowego". Jego zdaniem, "argumenty tych, którzy atakują NBP wskazują na gigantyczną ignorancję i ich analfabetyzm ekonomiczny".
Tłumaczył, że "skup obligacji skarbowych i korporacyjnych jest od kryzysu w 2009 roku powszechnie stosowanym instrumentem polityki pieniężnej wszystkich głównych, niezależnych banków centralnych na świecie". "ECB, FED i BoJ realizują politykę QE (luzowania ilościowego) także w czasach braku kryzysu jako element zarządzania płynnością i stabilnością systemu finansowego oraz gospodarki" - wyjaśnił. Napisał, że "obecnie praktycznie codziennie ECB skupuje obligacje skarbowe krajów strefy euro". "Tu politycy rządzącej obecnie koalicji zapewne biją brawo. Ale jeżeli Polska jako suwerenny kraj to robi, to oczywiście jest źle i pojawia się atak polityczny" - dodał.
Według b. premiera "NBP zrobił to co do niego należało tzn. zgodnie z art. 3 ustawy o NBP działał na rzecz stabilności systemu finansowego i ograniczania ryzyka systemowego". "NBP powinno za to dostać medal! Wniosek o Trybunał Stanu dla Prezesa NBP to kolejny przykład skrajnej niekompetencji i politycznej hucpy zagrażającej niezależności banku centralnego" - podkreślił.
Wniosek w sprawie postawienia przed TS może złożyć w Sejmie prezydent lub co najmniej 115 posłów. Trafia on do sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Komisja odpowiedzialności konstytucyjnej przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania.
Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Natomiast uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezesa Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów (276).
Na początku stycznia Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne przepisy ustawy o Trybunale Stanu stanowiące, że przegłosowanie przez Sejm wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Prezesa NBP oznacza automatyczne zawieszenie go w czynnościach służbowych. TK uznał także, że niezgodny z konstytucją jest zapis, że do postawienia prezesa banku centralnego przed TS wystarczy bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
TK stwierdził również, że niezgodne z konstytucją są przepisy ustawy o TS, na mocy których w gronie osób, do których stosuje się kwalifikowaną większość – 3/5 ustawowej liczby posłów przy głosowaniu nad wnioskiem o postawienie przed trybunałem - nie ma prezesa NBP. Wniosek w tej sprawie skierowali do TK posłowie PiS.
Trybunał zażądał zmian w ustawie i jednocześnie stwierdził, że Sejm jest zobowiązany do wstrzymania się z rozpoczęciem każdorazowej procedury dotyczącej postawienia prezesa NBP do czasu wykonania wyroku w drodze ustawy.
Rada Polityki Pieniężnej w opublikowanym na początku marca stanowisku stwierdziła, że postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, a tym samym zawieszenie go w czynnościach, to naruszenie niezależności banku centralnego i podważenie zaufania do stabilności systemu finansowego.
"W naszej ocenie naruszyłoby to niezależność personalną banku centralnego, a w efekcie wywołałoby negatywne skutki dla Polaków i polskiej gospodarki, w szczególności za sprawą podważania zaufania do stabilności systemu finansowego oraz postrzegania polskiego banku centralnego jako elementu Europejskiego Systemu Banków Centralnych i innych międzynarodowych instytucji finansowych" - stwierdziła RPP w swoim stanowisku. Dokument podpisało 6 członków spośród 9-osobowego składu Rady.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl
Źródło: