Były senator Baranowski wygrał w sądzie 570 tys. zł, chciał dużo więcej

Wiesław Pierzchała
Senator Janusz Baranowski (z prawej) i adwokat Zbigniew Wędzina
Senator Janusz Baranowski (z prawej) i adwokat Zbigniew Wędzina Wiesław Pierzchała
Były senator Janusz Baranowski dostanie od Skarbu Państwa 570 tys. zł za to, że gdy ponad trzy lata siedział w areszcie stracił sporo pieniędzy. Taką decyzję podjął we wtorek - po trzyletnim procesie - Sąd Okręgowy w Łodzi. Wyrok jest nieprawomocny, dlatego były prezes znanej firmy ubezpieczeniowej Westa, który domagał się aż 70 mln zł, zastanawia się nad złożeniem apelacji.

Uzasadniając wyrok sędzia Tomasz Krawczyk wyjaśnił, że z przyznanej kwoty 240 tys. zł to odszkodowanie za poniesione szkody, zaś 330 tys. zł to zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Janusz Baranowski po upadku Westy został oskarżony o działalność na jej szkodę. Trafił do aresztu, w którym przebywał w latach 1993 – 1996. Dlatego tak długo, gdyż stan zdrowia nie pozwalał na rozpoczęcie procesu sądowego. W końcu został zwolniony, a postępowanie w jego sprawie umorzono, co stało się furtką do domagania się odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne aresztowanie.

W większości przypadków wnioskodawca nie udowodnił swoich roszczeń. Między innymi nie potrafił wykazać, jaka była jego sytuacja finansowa w chwili aresztowania i w momencie wypuszczenia na wolność. Nie udowodnił też, jaki był stan majątku rolnego w Domaniewicach i czy powstałe straty to efekt aresztowania czy też może zaniedbań – zaznaczył sędzia Krawczyk.

I dodał, że dla odmiany Janusz Baranowski wykazał, że stracił finansowo w wyniku utraty posady w Polonii (spółka córka Westy – redakcja) oraz po nabyciu uprawnień rentowych i emerytalnych. Po podliczeniu okazało się, że odszkodowanie powinno wynosić 240 tys. zł.

Jeśli chodzi o zadośćuczynienie, to wnioskodawca nie wykazał, że stan jego zdrowia pogorszył się w wyniku pobytu w areszcie. Nim tam trafił niewątpliwie był człowiekiem schorowanym, o czym świadczy doznanie udaru i zawału serca na początku lat 90. - zauważył Tomasz Krawczyk.

Janusz Baranowski spędził w areszcie 40 miesięcy. Sąd przyjął, że za każdy miesiąc za kratami należy mu się 10 tys. zł. Stąd 400 tys. zł zadośćuczynienia. Jednak były senator ma otrzymać o 70 tys. zł mniej. A to dlatego, że sąd odjął byłemu szefowi Westy 30 tys. zł, jakie mu zasądził Trybunał Europejski w Strasburgu. Na dodatek kwota ta została zrewaloryzowana. Stąd wspomniane, „brakujące” 70 tys. zł.

Jestem rozczarowany takim wyrokiem – nie ukrywa Janusz Baranowski.

Jednak przed podjęciem decyzji o apelacji musi mocno się zastanowić: czy przyjąć 570 tys. zł, czy zdecydować się na dalszą batalię sądową, której wynik jest wielką niewiadomą. Tymczasem były senator - jak przyznaje – ma już 76 lat i stan jego zdrowia nie jest najlepszy. Dlatego w tej sprawie musi naradzić się ze swoim pełnomocnikiem, adwokatem Zbigniewem Wędziną, który powiedział nam, że być może zgodzą się na wysokość zadośćuczynienia, a zaskarżą część wyroku dotyczącą zbyt niskiego – ich zdaniem - odszkodowania.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Henio
Wypowiedział się znawca z zakresu prawa i procedury. Wszyscy cię podziwiamy za to, jaki jesteś mundry i bardzo ci zazdrościmy, że się ocierasz o kastę.
m
m
Bo potem dobrze płacą - 10 tysiaków za miesiąc, a na wolności ledwie 2100 brutto.
s
stncls67
To takie irytujące. Przecież to ktoś czyta. Podobni tobie, czyli mało orientujący się w kwestiach prawnych, oczywiście pokiwają głowami, dadzą plusa itp. Ale przecież narażasz się na kpinę ze strony tych, którzy posiadają wiedzę z zakresu prawa i procedury. O innych dziedzinach nauki też tak ochoczo się wypowiadasz? Dawaj, pośmiejemy się.
s
szarak
Gość przedstawiał lewe zwolnienia, zwodził sąd przez rok, a teraz jeszcze dostanie odprawę emerytalną. W kolejce po odszkodowanie czeka pan Plichta z AmberGold. Już Unia się o niego zaczęła troszczyć. Też dostanie parę milioników za krzywdy, jakie doznał, to razem z ukrytą forsą będzie miał już coś na rozpoczęcie nowej drogi życia, w przeciwieństwie do tych, którym tę forsę ukradł.

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl