"Radość seksu lesbijskiego", "Chłopak, którego chciałem na całe życie", "Trans Sex w wielkim mieście" - takie tytuły, wycięte z kolorowych gazet, pojawiły się na plakatach wykonanych techniką kolażu przez uczniów Gimnazjum w Piątkowisku koło Pabianic. Są też ilustracje, na których przytulają się i całują półnadzy mężczyźni. Na innej pan zakrywa dłonią penisa.
Plakaty pojawiły się w szkolnym holu po warsztatach antydyskryminacyjnych. Korytarz jest częścią wspólnego budynku gimnazjum i tej części podstawówki w Piątkowisku, w której uczą się dzieci z klas IV - VI.
Sprawę nagłośnili działacze skrajnie prawicowego Obozu Narodowo-Radykalnego z Pabianic. Poinformowali radnych gminy Pabianice i wójta Henryka Gajdę, że w szkole dochodzi do "promocji zboczenia wśród najmłodszych".
Co na to wójt, któremu podlega szkoła? - Będę chciał zbadać sprawę - oświadczył krótko Henryk Gajda.
W piątek odwiedziliśmy szkołę w Piątkowisku. Mirosław Młynarczyk, dyrektor gimnazjum, opowiedział, że wystawa to efekt warsztatów antydyskryminacyjnych, które odbyły się pod koniec maja. Wystawa została zdjęta w czwartek.
Powstała jako efekt warsztatów przeprowadzonych z inicjatywy kilku nauczycieli z gimnazjum, którzy zapraszali do szkoły specjalistów. Na stronie szkoły opublikowali oświadczenie: "Przeprowadzone w naszej szkole badania dowiodły, że duża część uczniów/uczennic przejawia postawy dyskryminujące wobec osób o orientacji homoseksualnej".
- Moim zdaniem homofobii w szkole nie ma, raczej zdarzają się zaczepki typowe dla nastolatków, ale powiadomiono rodziców i chętni uczniowie za ich wiedzą zgłosili się na warsztaty - mówi dyrektor Mirosław Młynarczyk.
W warsztatach uczestniczyło do 60 z 260 uczniów gimnazjum. To oni wycinali i wyklejali plakty.
W informacji o warsztatach wymienia się ekspertów m.in. z Uniwersytetu Łódzkiego. W szkole dowiedzieliśmy się, że gazety, z których uczniowie wzięli kontrowersyjne zdjęcia, dostarczyła łódzka organizacja, walcząca o prawa osób z mniejszości seksualnych.
- Uczestnicy warsztatów poprosili mnie, aby wyeksponować wystawę. Zgodziłem się w porozumieniu z dyrekcją podstawówki. Pewne zdjęcia z wystawy sam uważam za bardzo odważne, ale nie chciałem "ciąć" wystawy, aby młodzież nie czuła się cenzurowana w efektach swojej pracy - tłumaczy Młynarczyk.
- Nie mieliśmy informacji na temat wystawy w Gimnazjum w Piątkowisku - informuje Jan Kamiński, łódzki kurator oświaty. Nie chce on oceniać sytuacji na podstawie zdjęć fragmentów plansz z wystawy, dlatego w poniedziałek do szkoły wybiera się wizytator.