Co dalej z cenami prądu? To pytanie wciąż pozostaje otwarte. Na razie tylko Tauron (który dostarcza energię do województw na południu Polski) otrzymał akceptację URE dla swoich taryf. Sama energia dla odbiorców indywidualnych zdrożeje 19 proc. To jednak będzie znaczyło, że rachunek przeciętnej rodziny wzrośnie o 12 proc.
Pozostali dostawcy, w tym Enea i Energa dostarczające prąd do mieszkań w Wielkopolsce nie porozumiały się z regulatorem w sprawie taryf.
- Oznacza to, że od 1 stycznia ceny prądu dla odbiorców indywidualnych dla klientów tych spółek się nie zmienią - wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa URE.
Sprawdź też:
Pewne jest zatem jedno: 1 stycznia zapłacimy za prąd tyle co dotąd. Co dalej?
Cena prądu 2020 - poprawki albo sąd
Możliwości jest kilka. Pierwsza to taka, że Energa i Enea zmodyfikują taryfy zgodnie z sugestiami prezesa Urzędu Regulacji Energetyki i taryfy zostaną zatwierdzone. Jakich podwyżek moglibyśmy się wtedy spodziewać? Biorąc pod uwagę, że przypadku Tauronu została zaakceptowana 19 proc. podwyżka - można się spodziewać, że taki mniej więcej wzrost cen u innych dostawców byłby dla Rafała Gawina - prezesa URE, do zaakceptowania.
Możliwe jest też, że Enea zrezygnuje z poprawiania obecnej propozycji, a złoży do URE nową taryfę.
Druga możliwość to odwołanie się Enei od decyzji prezesa URE do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ta opcja jest jednak o tyle mało prawdopodobna, że do rozstrzygnięcie sprawy Enea nie mogłoby zmienić taryfy. A postępowanie przed sądem mogłoby potrwać długie miesiące.
Ile zapłacimy za prąd po podwyżce?
Trzeba jednak pamiętać, że już teraz odbiorcy Tauronu na ogół płacą za prąd więcej niż osoby, które kupują prąd od Enei. Cena 1kWh dla odbiorców indywidualnych to na w większości 0,59 lub 0,61 zł. Mniej (0,51 zł za kWh płacą tylko mieszkańcy Śląska).
Korzystający z energii dostarczanej przez Tauron po podwyżce będą płacili od 0,61 do 0,70 zł
Cena kWh energii w Enei, która dostarcza prąd większości Wielkopolan to 0,53 zł (brutto). Do tego ostatnie podwyżki były w 2016 roku. W 2017 i w 2018 roku cena prądu dla odbiorców indywidualnych nieco spadła (odpowiednio o 4,8 i 0,7 proc.), w bieżącym została zamrożona ustawą, mimo, że rynkowa cena prądu wzrosła. Do tego w ciągu dwóch lat stopa inflacji wyniosła 4,2 proc. Podwyżka od przyszłego roku byłaby więc pierwszą od 3 lat.
Nie wiadomo, o ile chciała podwyższyć cenę prądu Enea. Jednak dopiero przy podwyżce o 33 proc. cena kWh wyniosłaby 0,70 zł.
W przypadku Energi, dostarczającej prąd klientom z południa Wielkopolski już podwyżka ceny prądu na poziomie 15 proc. spowodowałaby, że cena kWh wyniosłaby 0,70 zł.
Jakkolwiek by jednak sprawy się nie ułożyły, rachunek za prąd wzrośnie mniej niż cena prądu. Od 50 do 60 proc. jego wysokości to opłaty dystrybucyjne. Te na razie pozostają niezmienne. W przybliżeniu można więc powiedzieć, że przy 20 proc. podwyżce cen prądu rachunek przeciętnego gospodarstwa domowego wzrośnie o 10-12 proc. czyli na ogół kilka złotych miesięcznie.
Zobacz też:
Chcesz zaoszczędzić? Te urządzenia pochłaniają najwięcej prą...
Sprawdź też:
